Lasse przyszedł na świat w wynajętym mieszkaniu. Był dzieckiem niechcianym. Dla jego matki, samotnej kelnerki z Hamburga, był balastem mogącym zrujnować jej życie. Przez trzy tygodnie opiekowała się synkiem, po czym zapakowała go w becik, wsiadła do samochodu i udała się pod znaleziony w Internecie adres, do jednej z dwóch działających w Hamburgu Babyklappe. To zwykłe ocieplane skrzynki wmontowane w fasady budynków szpitali, organizacji społecznych i religijnych. Matka Lasse złożyła tam swojego synka i szybko odjechała.
Takich skrzynek jest w całych Niemczech 80. Są monitorowane całą dobę. Znajdowane tam niemowlaki trafiają natychmiast pod fachową opiekę lekarską. Jednak mimo że okazały się bardzo pożyteczne, etycy chcą, by zostały zlikwidowane. – Ta praktyka jest sprzeczna z prawem człowieka do informacji o swoim pochodzeniu i do nawiązania kontaktu z rodzicami biologicznymi – orzekła państwowa Rada Etyki.
Skrzynki na niechciane dzieci istnieją w Niemczech od dziewięciu lat. Pierwsza powstała w Hamburgu. – Przez cały ten okres odnotowaliśmy w Hamburgu jedynie trzy przypadki zabicia noworodków przez matki. To rekordowo niska liczba w zestawieniu z porównywalnymi okresami po wojnie – tłumaczy Leila Moysich z hamburskiej organizacji SterniPark, pomagającej kobietom pragnącym pozbyć się dzieci.
Niemieckie matki podrzucają rocznie do 50 noworodków w miejscach publicznych. Pozostawiają je na przystankach, na klatkach schodowych, nawet w toaletach publicznych, jak niedawno zdarzyło się w Monachium. Połowa z nich umiera przed nadejściem pomocy. – Babyklappe to ostatnia deska ratunku dla wielu noworodków – argumentuje biskup Augsburga Anton Losinger.
Niemiecka Rada Etyki jest przekonana, że czas zlikwidować „okna nadziei”. Proponuje także zmiany w systemie anonimowych porodów – również w imię obrony prawa do informacji o pochodzeniu. Wiele instytucji zapowiedziało jednak, że nie zamierza ograniczyć swej działalności i dalej będą się opiekować podrzuconymi dziećmi. Sprzeciw wobec postulowanych zmian zgłosiła Margot Kässmann, przewodnicząca Niemieckiego Kościoła Ewangelickiego. Mimo to Ministerstwo ds. Rodziny jest zdecydowane wprowadzić je w życie.