Na oficjalnie przekazanym tomie widnieje pieczątka z datą odtajnienia - 30 kwietnia 2010. Ten tom osobiście przekazał Dmitrij Miedwiediew. Nie wiadomo jeszcze, co znajduje się w pozostałych dokumentach. Prawdopodobnie akta te nie były tajne. Widnieje na nich adnotacja - zgodne z oryginałem.
Umarzając w 2004 roku dochodzenie katyńskie, strona rosyjska utajniła 116 ze 183 tomów akt. Jawne pozostało 67 tomów. Prawdopodobnie właśnie te akta otrzymał Bronisław Komorowski. Polska prokuratura zna je, ale sam fakt ich przekazania jest istotnym gestem.
Miedwiediew oświadczył po spotkaniu z Komorowskim, że na jego polecenie kontynuowane będą czynności, mające na celu odtajnienie akt tego śledztwa.
- Liczymy, że jest to początek prac, które pozwolą rozsupłać węzeł katyński - mówił Bronisław Komorowski, dziękując za przekazane akta.
Miedwiediew oświadczył też na spotkaniu, że konkluzje ze śledztwa w sprawie katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem powinny być przedstawione jak najszerszej opinii publicznej.