Jedna z najbardziej spektakularnych afer szpiegowskich Szwecji rozegrała się w 1983 roku. Teraz jej szczegółami zajęli się dziennikarze programu publicystycznego „Kalla Fakta”. I doszli do wniosku, że policja ukrywała przez 25 lat dokumenty, które mogły rzucić zupełnie nowe światło na sprawę.
Major Bertil Ströberg został skazany za napisanie listu do ambasady polskiej w Sztokholmie. W liście pewien Szwed oferuje sprzedanie tajemnic dotyczących obrony Szwecji państwom Układu Warszawskiego.
W 1983 roku ambasada polska przekazuje list szwedzkiemu MSZ. Polacy z placówki mówią, że pismo dotarło do nich taksówką. List zawiera informację o kompleksach wojskowych i propozycję ujawnienia innych danych. Autor listu prosi o przekazanie 25 tysięcy koron w banknotach na poste restante na nazwisko Svena-Rolanda Larssona.
Po tym wydarzeniu policja obserwuje pocztę w centralnej części miasta. Po ponad tygodniu na pocztę przychodzi Bertil Ströberg i pyta o list wysłany na poste restante na Larssona.
Według prokuratora autorem listu musiał być Bertil Ströberg. On jednak miał inne, wydające się wysoce nieprawdopodobnym, wyjaśnienie tego, że pojawił się na poczcie 20 maja 1983 r. Otóż spacerował i widział, jak usiłowano pewnego mężczyznę wciągnąć do samochodu. Ströberg oferował mężczyźnie pomoc i kontynuował spacer w jego towarzystwie. Później otrzymał od niego list, z którego wynikało, że mężczyzna nazywał się Sven-Roland Larsson. Larsson zwrócił się z prośbą do Ströberga, by ten poszedł odebrać w jego imieniu list i przynieść mu go do hotelu.