[i] Korespondencja z Grodna[/i] Podpisanie oświadczenia o wejściu w życie kodeksu unii celnej nastąpiło na szczycie Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej w stolicy Kazachstanu Astanie. Jak oświadczył prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, trójstronne porozumienie będzie obowiązywało od 6 lipca, a dla Rosji i Kazachstanu obowiązuje już od 1 lipca. Podkreślił przy tym, że struktury te są otwarte także dla innych państw, przede wszystkim z obszaru byłego ZSRR. Rosji najbardziej zależy na pozyskaniu do projektu Ukrainy, swoje zainteresowanie zasygnalizowały jednak na razie tylko Tadżykistan i Kirgistan.
Zawiązanie unii między trzema państwami nie obyło się bez problemów. Przez długi czas się wydawało, że dokumentu nie podpisze prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko. Według białoruskiego politologa Walerego Karbalewicza ostatni atak rosyjskich mediów na Łukaszenkę był właśnie próbą wywarcia na niego presji w sprawie poparcia unii. Jak podkreślają eksperci, atak ten był wyjątkowo ostry. Telewizja Gazpromu podała informacje o kochance prezydenta (jego osobistej lekarce), jego nieślubnym synu Koli i popełnionych przez Łukaszenkę „zbrodniach na politycznych oponentach“. Państwowy kanał Russia Today nazwał go „ostatnim dyktatorem Europy“.
Atak na białoruskiego lidera kontrolowane przez Kreml media przypuściły w niedzielę wieczorem, w przeddzień podpisania w Astanie porozumienia w sprawie unii celnej.
Autorzy filmu dokumentalnego „Baćka Chrzestny“ wyemitowanego przez należącą do Gazpromu NTV nie ukrywali powodów, dla których nakręcili materiał kompromitujący przywódcę sąsiedniego państwa. Według nich Łukaszenko to „podstępny i nieszczery człowiek“, któremu w ciągu 16 lat udało się „obietnicami bez pokrycia wyłudzić od Rosji około 52 miliardów dolarów“. Te właśnie dotacje, zdaniem dziennikarzy, stanowią podstawę „białoruskiego dobrobytu“ i zadecydowały o utrzymaniu się Łukaszenki przy władzy przez trzy kadencje.
Kanał Russia Today przedstawił Łukaszenkę jako skandalistę, który zamiast płacić za rosyjski gaz, obraża rosyjskie władze i grozi przerwaniem dostaw płynącego tranzytem przez Białoruś surowca do Europy. Rzecznik prezydenta Łukaszenki Paweł Legki, zapytany o reakcję szefa na atak rosyjskich mediów, odpowiedział, że prezydent jest „zajęty ważniejszymi sprawami na szczycie w Kazachstanie“. Białoruska ambasada w Moskwie wydała jednak oświadczenie, w którym stwierdza, iż wyemitowane audycje są „zbrodnicze“ i „psują stosunki rosyjsko- białoruskie“.