W czasie wakacyjnych wojaży po Polsce powinniśmy przyglądać się nie tylko zabytkom czy geograficznym osobliwościom. Warto przy okazji zwrócić uwagę na lokalne przetwórnie i rolnictwo. Zwłaszcza że coraz częściej o jego wyrobach dowiaduje się Europa. Tylko w lipcu na listę chronionych oznaczeń geograficznych Unia Europejska wpisała dwa nowe produkty.
Dojrzewająca na żyznych glebach Ponidzia (okolice Buska-Zdroju) fasola korczyńska jest ręcznie przebierana, a wcześniej suszona na specjalnych drewnianych koziołkach w przewiewnym miejscu. Dzięki temu duże, białe nasiona odznaczają się niepowtarzalnym smakiem. Jeszcze przed rejestracją tutejsi rolnicy uzyskiwali za nią lepsze ceny niż producenci fasoli z innych rejonów kraju. Teraz ich gospodarczy potencjał powinien jeszcze wzrosnąć.
Jadąc na Mazury warto zatrzymać się na Kurpiach – w okolicach Długosiodła, Myszyńca, Kadzidła czy Nowogrodu. To w tych rejonach powstaje unikalny miód kurpiowski, który także w lipcu trafił na listę unijnych smakołyków. I tu duże znaczenie mają lokalne warunki. Słabe gleby, niewielkie opady, mozaika pól, łąk i lasów powodują, że konieczne jest pozyskiwanie miodu przez dłuższy czas. Miejscowi pszczelarze sami szukają pożytków pszczołom zarówno na łąkach, jak i w sąsiedztwie lasów. Podbieranie, odwirowywanie, przechowywanie i rozlewanie odbywa się z zachowaniem wielowiekowej tradycji. Nie wolno też stosować chemicznych środków do odstraszania pszczół. A co nas czeka w innych rejonach kraju? W Borach Dolnośląskich (między Zgorzelcem, Bolesławcem, Żarami i Szprotową) wywożone do lasu pszczoły w sierpniu i wrześniu skrzętnie zbierają ciemny, ostry i gorzkawy miód z tamtejszych wrzosowisk. Warto zapoznać się z jego niepowtarzalnym smakiem. W UE został on zarejestrowany już w 2008 r. Zaraz po podhalańskiej bryndzy i oscypku, a jeszcze przed podgórską redykołką.
Owcze (niekiedy z dodatkiem mleka krowiego) specjały dobrze są znane wszystkim turystom trafiającym do Zakopanego, Bukowiny czy Krynicy – niestety to, co kupują, to zazwyczaj podróbki, a nie produkty wykonane według uznanej w UE receptury.
Podróżującym na północ mamy do zaoferowania niezwykle aromatyczną kaszubską truskawkę, na którą sezon niestety dobiega końca. Po drodze w Kaliszu można uraczyć się miejscowymi andrutami, widniejącymi na unijnej liście od ponad roku. A wieczorem, po miło spędzonym dniu, usiąść nad szklaneczką słodkiego półtoraka, dwójniaka, trójniaka bądź czwórniaka ze znaczkiem na etykiecie oznaczającym Gwarantowaną Tradycyjną Specjalność - nasze miody na unijnej liście widnieją od 2008 r.