Izraiłow został zamordowany w ubiegłym roku pod Wiedniem. Od razu pojawiły się podejrzenia, że za zamachem stał promoskiewski prezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow. Jak podała jednak we wtorek rzeczniczka prokuratury Michaela Schnell, z powodu braku wystarczających dowodów nie zostanie on oskarżony. „Musimy być ostrożni w tej sprawie, bo jest to prezydent Czeczenii i nie możemy go, ot tak sobie, wtrącić do więzienia” – powiedziała Schnell, cytowana przez dziennik „Krone”. Nie chciała jednak udzielić odpowiedzi na pytanie, czy śledztwo w sprawie udziału Kadyrowa w zabójstwie zostało umorzone.

27-letni Izraiłow został zastrzelony w styczniu 2009 roku podczas nieudanej próby porwania go na przedmieściu austriackiej stolicy. Zabił go trzema strzałami Lecha Bogatirow, któremu po morderstwie udało się uciec do Rosji. Trzej pozostali członkowie grupy zamachowców zostali ujęci przez policję. Tuż przed śmiercią Izraiłow informował, że do Wiednia przybyli wysłannicy czeczeńskich władz, od których zaczął otrzymywać pogróżki.

Izraiłow, były ochroniarz Kadyrowa, który uciekł z Czeczenii i uzyskał azyl w Austrii, rozpowszechniał w Europie informacje na temat prześladowań opozycji przez czeczeńskie władze. Był kluczowym świadkiem w procesie przeciw Rosji przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Jego zeznania stanowiły też podstawę aktu oskarżenia przeciw Kadyrowowi złożonego w 2008 r. przez austriackich prawników. Prezydentowi zarzucono w nim m.in. torturowanie przeciwników.

Według obrońców praw człowieka Kadyrow odegrał kluczową rolę w zdławieniu ognisk islamskiej rebelii, które się tliły w Czeczenii po zakończeniu drugiej wojny czeczeńskiej. Za cichą aprobatą Moskwy służby Kadyrowa porywały, torturowały i zabijały prawdziwych i domniemanych rebeliantów oraz osoby otwarcie krytykujące jego reżim. Po śmierci Izraiłowa zginęło również dwoje innych znanych oponentów Kadyrowa – Sulim Jamadajew i Natalia Estemirowa. Czeczeński prezydent zaprzecza, jakoby miał cokolwiek wspólnego z tymi zabójstwami.