Kandydaci Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CzSSD) zwyciężyli w 12 z 27 jednomandatowych okręgów wyborczych. Rządząca Obywatelska Partia Demokratyczna (ODS) zdobyła dziewięć mandatów, a pozostałe siedem przypadło kandydatom kilku mniejszych partii. W Czechach jedna trzecia składu 81-osobowego Senatu jest odnawiana co dwa lata. Posiadając teraz 41 senatorów, socjaldemokraci będą sprawowali pełną kontrolę nad izbą, co może poważnie utrudnić działania rządu. Nowym szefem Senatu zostanie prawdopodobnie były związkowiec Milan Štěch, co ma być policzkiem dla rządowych „thatcherystów”.

CzSSD zyskała poparcie dzięki umiejętnej krytyce oszczędnościowego programu finansowego premiera Petra Nečasa. – Ludzie, którzy przyszli na wybory, chcieli im dać do zrozumienia, że z tą polityką się nie zgadzają i żądają zmian – powiedział lider lewicy Bohuslav Sobotka. Nečas oświadczył już, że jest gotów do rozmów z opozycją. – Trzeba otwarcie powiedzieć, iż przedłuży się i skomplikuje proces legislacyjny. Jednocześnie zawsze mówiliśmy, że z najsilniejszą demokratyczną partią opozycyjną będziemy rozmawiać o przygotowaniu kluczowych reform – podkreślił.

Minister finansów Miroslav Kalousek zauważył jednak, że Senat może tylko czasowo blokować rządowe projekty. Po odrzuceniu przez izbę wyższą wracają one do Izby Poselskiej, która może ponownie je zatwierdzić zwykłą większością. Koalicja ma w 200-osobowej niższej izbie 118 posłów.