– Chcę być z państwem szczery – nie wiem, ile będzie kosztowało masło, jak będę prezydentem Rzeczpospolitej – powiedział Nawrocki, cytowany przez serwis 300polityka.pl. – Powiedzmy sobie szczerze, prezydent nie ma bezpośrednich instrumentów, aby decydować o tym, ile kosztuje masło, chleb, drób – zauważył, podkreślając, że wymienia produkty, które – jak stwierdził – „strasznie ostatnio podrożały”.
Podkreślił jednocześnie odpowiedzialność rządu za sytuację ekonomiczną. – Za to, jeśli ktoś bierze odpowiedzialność, to polski rząd, choć wiemy też, że są te mechanizmy ekonomiczne, […] wolnego rynku. Ale, chcąc być szczerym, wiemy, że każdy rząd ma na to konkretny wpływ – mówił.
Deklaracja Nawrockiego to odpowiedź na weekendową konwencję jego głównego rywala w wyborach prezydenckich, Rafała Trzaskowskiego. W Gliwicach kandydat Koalicji Obywatelskiej mówił o „galopującej inflacji” i wysokich cenach masła, za co – jego zdaniem – odpowiedzialny jest Adam Glapiński. – Koniec upolitycznienia i koniec niekompetencji w Narodowym Banku Polskim. Dzisiaj potrzebna jest silna gotówka, dzisiaj potrzebny jest niezależny prezes NBP i sensowna polityka – oświadczył.
Czytaj więcej
Obecny prezes NBP Adam Glapiński ponosi odpowiedzialność za upartyjnienie banku centralnego i bez...
Na początku miesiąca „Rzeczpospolita” informowała, że tylko w pierwszym i drugim tygodniu listopada masło zdrożało o ponad 31 proc., a jednocześnie spadła liczba promocji. Przy tym eksperci spodziewają się dalszych podwyżek cen.