Po tragedii Amerykanie rzucili się po broń

Zaledwie tydzień po strzelaninie w Tucson w mieście spotkały się tysiące miłośników karabinów i pistoletów

Publikacja: 17.01.2011 02:19

Na ulicach Tucson, którego mieszkańcy rzewnie opłakiwali sześcioro zabitych i modlili się o zdrowie rannych w strzelaninie, w weekend pojawiły się tysiące miłośników broni. Brali udział w Gun Show – imprezie, podczas której ok. 200 firm z całych USA sprzedaje broń, amunicję, akcesoria etc. Jej organizatorzy, zanim ogłosili początek zakupów, poświęcili 60 sekund na oddanie hołdu ofiarom tragedii, a flagi opuścili do połowy masztu.

– Te wydarzenia były wyjątkowo tragicznie. Nie miały jednak nic wspólnego z legalnym posiadaniem broni, ale z faktem, że osoba chora psychicznie uzyskała do niej dostęp, choć nie powinna była – tłumaczył „Washington Post” Bob Templeton, główny organizator imprezy.

Prawo w Arizonie rzeczywiście zakazuje sprzedaży broni zarówno chorym psychicznie, jak i narkomanom. Zamachowiec z Arizony nie był jednak zdiagnozowany, a więc nie był na liście osób, które broni mieć nie mogą. Jared Lee Loughner kupił półautomatyczny pistolet z gigantycznym magazynkiem na ponad 30 nabojów, chociaż nie przyjęto go do armii, bo w jego organizmie wykryto obecność narkotyków.

Według „New York Timesa” tego typu tragedie, jak ostatnia strzelanina w Arizonie czy masakra w Virginia Tech (w 2007 roku zginęły 32 osoby), nie wpływają jednak na żądanie ograniczenia dostępu do broni. – Gdyby ten facet wjechał w tłum samochodem i przejechał panią Giffords, to czy apelowalibyśmy teraz o zmianę przepisów dotyczących rejestrowania samochodów? – pytał Philip Van Cleave, szef Virginia Citizens Defense League – organizacji propagującej posiadanie broni.

W Arizonie z pistoletem – ukrytym lub na widoku – można pójść na kawę do Starbucksa, a nawet do baru. Uzbrojony obywatel nie może tylko spożywać alkoholu. Wiele osób się obawia, że rząd wprowadzi jakieś ograniczenia w handlu bronią. W Arizonie i Ohio jej sprzedaż w pierwszy poniedziałek po strzelaninie wzrosła aż o 60 proc., w stanie Nowy Jork o ponad 30 proc., a w Kalifornii – o kilkanaście procent. Popularny jest zwłaszcza użyty przez zamachowca glock.

Spory o prawo do broni bywają niezwykle gorące. Gdy podczas nagrywania programu „This Week” dla telewizji ABC lokalny lider Tea Party Trent Humphries stwierdził, że dyskusję na temat lepszej kontroli sprzedaży broni trzeba odłożyć do czasu, gdy wszyscy zmarli zostaną pochowani, jeden z rannych w zamachu stracił panowanie nad sobą. 63-letni James Fuller zrobił zdjęcie politykowi i wykrzyknął: „jesteś martwy”. Zaraz potem został aresztowany i zawieziony na leczenie psychiatryczne.

Na szczęście stale poprawia się stan zdrowia Gabrielle Giffords. Tydzień po tym, kiedy kula przeszyła jej głowę na wylot, kongresmenka została już odłączona od respiratora.

Na ulicach Tucson, którego mieszkańcy rzewnie opłakiwali sześcioro zabitych i modlili się o zdrowie rannych w strzelaninie, w weekend pojawiły się tysiące miłośników broni. Brali udział w Gun Show – imprezie, podczas której ok. 200 firm z całych USA sprzedaje broń, amunicję, akcesoria etc. Jej organizatorzy, zanim ogłosili początek zakupów, poświęcili 60 sekund na oddanie hołdu ofiarom tragedii, a flagi opuścili do połowy masztu.

Pozostało 82% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021