To cios dla szefowej CDU, kanclerz Angeli Merkel.
Komentatorzy uważają, że ratowaniem pozycji CDU w Badenii-Wirtembergii i próbą odzyskania głosów była decyzja o dokładnej kontroli elektrowni atomowych i nieangażowaniu sił niemieckich w akcji militarnej w Libii.
Niemieccy komentatorzy są zgodni: rzadko wybory regionalne w Niemczech dostarczają tyle emocji, co niedzielne głosowanie w Badenii-Wirtembergii. Nie tylko mogą one zakończyć kilkadziesiąt lat dominacji chadeków w tym landzie, ale także wyłonić pierwszego premiera kraju związkowego Niemiec z partii Zielonych.
Jak wynika z sondażu ośrodka Forsa, który opublikowano w czwartek, rządząca w Badenii-Wirtembergii od 1996 r. koalicja chadeckiej CDU oraz liberalnej FDP pod kierunkiem premiera landu Stefana Mappusa (z CDU) może liczyć na 43 proc. głosów. Na chadeków przypadło z tego 38 proc., a na liberałów - 5 proc.