Obławę nakazał sam Stalin

Obława suwalska, po zakończeniu której NKWD rozstrzelało około 600 akowców z okolic Suwałk i Augustowa, została przeprowadzona na osobisty rozkaz Stalina – powiedział „Rz" Nikita Pietrow

Publikacja: 24.05.2011 19:43

Obławę nakazał sam Stalin

Foto: Fotorzepa

– W dokumentach nie pada wprawdzie nazwisko Stalina, ale o obławie pisze się jako o zarządzonej na podstawie rozkazu głównodowodzącego. W ówczesnej politycznej ruszczyźnie mogło to oznaczać wyłącznie Stalina – mówi „Rz" Pietrow.

Obława suwalsko-augustowska miała miejsce w lipcu 1945 roku. Prawie 50 tysięcy żołnierzy radzieckich, enkawudzistów oraz Polaków z MO, UB i LWP przez ponad dwa tygodnie przeczesywały wsie i lasy w północno-wschodnim zakątku Polski. Były to tereny, gdzie od czasów okupacji niemieckiej aktywna była silna partyzantka niepodległościowa, która po przejściu frontu nie zaprzestała działalności.

W skład uczestniczących w obławie sił polskiego UB wchodził m.in. Mirosław Milewski – późniejszy generał MSW i członek Biura Politycznego KC PZPR, nadzorujący ten resort.

Rosyjski historyk i działacz badającej zbrodnie stalinowskie organizacji Memoriał Nikita Pietrow odkrył w centralnym archiwum FSB (przechowującym dokumenty danego KGB) szyfrowaną depeszę, którą generał Wiktor Abakumow, dowódca wojskowego kontrwywiadu, wysłał w lipcu 1945 r. do szefa NKWD Ławrentija Berii. Pietrow opisał sprawę w wydanej właśnie w Moskwie książce o roli radzieckich służb specjalnych w sowietyzacji środkowej Europy. Jako pierwsza poinformowała o jego odkryciu „Gazeta Wyborcza".

Abakumow doniósł Berii, że specjalna ekipa śledczych NKWD kierowana przez generała Iwana Gorgonowa została wysłana samolotem w celu „likwidacji zatrzymanych w lasach augustowskich bandytów".  Ekipa ta stwierdziła, że w czasie obławy zatrzymano ogółem 7049 osób. Większość zwolniono, a część – antykomunistycznych partyzantów litewskich – oddano w ręce NKWD litewskiej SRR.

Pozostałych – 592 ludzi – Abakumow proponował zlikwidować siłami operacyjnego zespołu NKWD oraz specjalnego batalionu Smiersza,  który „został już przez nas sprawdzony w wielu kontrwywiadowczych akcjach". Aby uniemożliwić ucieczkę któregokolwiek z później zamordowanych, „oprócz dokładnego poinstruowania pracowników operacyjnych i żołnierzy batalionu część lasu, gdzie będzie przeprowadzona operacja, zostanie otoczona kordonem i dokładnie przeszukana przed jej rozpoczęciem".

Likwidacją dowodzić mają wspomniany już generał Gorgonow oraz szef kontrwywiadu 3 Frontu Białoruskiego generał Paweł Zielenin. Abakumow rekomenduje ich Berii: „to dobrzy i doświadczeni czekiści i to zadanie wypełnią".

Abakumow informuje też Berię, że w rękach radzieckich pozostaje jeszcze 828 ludzi, o których losie jeszcze nie zdecydowano. „Ich sprawy – zapowiada – zostaną rozpatrzone w ciągu pięciu dni, i ci którzy zostaną uznani za »bandytów« będą zlikwidowani w ten sam sposób.

Liczna 592, która pada w depeszy Abakumowa, odpowiada niemal dokładnie liczbie mieszkańców regionu, którzy zostali zatrzymani w czasie obławy i o których nikt już potem nie wiedział nic pewnego. Rosyjska Główna Prokuratura Wojskowa jeszcze w 1994 roku, odpowiadając na zapytanie strony polskiej, informowała polską ambasadę w Moskwie, że ich losy „nie są znane".

Dlaczego, choć w owym czasie NKWD zwalczało polską partyzantkę w wielu rejonach kraju, tylko w regionie suwalsko-augustowskim przeprowadzono tak szeroko zakrojoną i tak okrutną eksterminacyjną operację?

– Dlatego, że tam była sytuacja szczególnie trudna – odpowiada „Rz" Nikita Pietrow. – Tam było najwięcej ataków na oddziały rosyjskie i polskie siły komunistyczne. Tam też został zabity przedstawiciel NKWD przy polskim UB, to też mogło mieć wpływ na decyzję.

Wciąż nieznane pozostaje zarówno miejsce egzekucji, jak i – zapewne tożsame z nim – miejsce pochowania ofiar. Nie jest ono wymienione w opublikowanej przez Pietrowa depeszy. Prowadzący śledztwo w sprawie obławy suwalskiej szef pionu śledczego IPN w Białymstoku Zbigniew Kulikowski zapowiada, że IPN postara się dotrzeć do dokumentu, który odkrył Nikita Pietrow.

– W dokumentach nie pada wprawdzie nazwisko Stalina, ale o obławie pisze się jako o zarządzonej na podstawie rozkazu głównodowodzącego. W ówczesnej politycznej ruszczyźnie mogło to oznaczać wyłącznie Stalina – mówi „Rz" Pietrow.

Obława suwalsko-augustowska miała miejsce w lipcu 1945 roku. Prawie 50 tysięcy żołnierzy radzieckich, enkawudzistów oraz Polaków z MO, UB i LWP przez ponad dwa tygodnie przeczesywały wsie i lasy w północno-wschodnim zakątku Polski. Były to tereny, gdzie od czasów okupacji niemieckiej aktywna była silna partyzantka niepodległościowa, która po przejściu frontu nie zaprzestała działalności.

Pozostało 82% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022