Korespondencja z Brukseli
Unijni ministrowie spraw wewnętrznych nie dali tym krajom zielonego światła, mimo że oba spełniają techniczne warunki uczestnictwa w obszarze bez kontroli granicznej. Obiecali, że wrócą do tematu najpóźniej we wrześniu. Czyli gdy na czele UE będzie już stała Polska. Ważnym elementem będzie lipcowy raport Komisji Europejskiej o tym, jak oba kraje radzą sobie w walce z korupcją i przestępczością zorganizowaną.Jak nieoficjalnie mówią dyplomaci w Brukseli, Bułgaria i Rumunia stają się ofiarami zamieszania wokół Schengen w związku ze sporami włosko-francuskimi oraz decyzją Danii o czasowym przywróceniu kontroli na granicach. Ponadto szkodzi im fatalne zarządzanie granicami przez Grecję.
– Na razie nie ma to znaczenia, bo Grecja na lądzie jest odseparowana od reszty strefy – mówi unijny dyplomata.
Ale gdyby do Schengen weszły Bułgaria i Rumunia, to z Grecji mogłaby ruszyć fala imigrantów.Zdecydowanie za zniesieniem posterunków granicznych z tymi krajami wypowiedział się w środę Parlament Europejski. Według eurodeputowanych nie powinno się stosować podwójnych standardów i oba kraje muszą być oceniane wyłącznie na podstawie ściśle określonych kryteriów. A te są wypełnione.