Obama miał być oddany do adopcji?

Ta decyzja mogła zmienić historię Ameryki. W latach 60. ojciec obecnego prezydenta powiedział urzędnikom imigracyjnym o planach oddania dziecka Armii Zbawienia

Aktualizacja: 08.07.2011 21:53 Publikacja: 08.07.2011 21:02

Barack Obama

Barack Obama

Foto: AFP

Informację ujawniła reporterka „The Boston Globe" Sally Jacobs. Z tekstu wynika, że Barackiem Obamą seniorem – kenijskim studentem drugiego roku na Uniwersytecie Hawajskim – wiosną 1961 roku zaczęli interesować się urzędnicy imigracyjni. Podejrzewali bowiem, że czarnoskóry playboy ma więcej niż jedną żonę.

Przesłuchiwany 24-latek zapewniał jednak Amerykanów, że rozwiódł się już ze swoją ukochaną z Kenii. I zdradził, że jego nowa żona – Ann Dunham – która była wówczas w piątym miesiącu ciąży, planuje oddać dziecko, właśnie Baracka Obamę, do adopcji.

W notatce służbowej z 12 kwietnia 1961 roku, sporządzonej przez urzędnika z Honolulu, można przeczytać: „Osobnik ma żonę USC (obywatelkę amerykańską – red.), która jest »Hapai« (po hawajsku w ciąży – red.) i chociaż są małżeństwem, to nie mieszkają razem, a pani Dunham rozmawia z Armią Zbawienia o oddaniu dziecka".

Urzędnik radził też kontynuowanie monitorowania prywatnego życia Obamy seniora, który miał zostać ostrzeżony, że jego zachowania nie są w Stanach Zjednoczonych dobrze widziane.

Ujawniona teraz notatka to jedyny dokument mówiący o tym, że para miała takie plany wobec spodziewanego dziecka. Nie wiadomo jednak, czy opowieść jest prawdziwa czy też ojciec Obamy zmyślił wszystko, aby ugłaskać urzędników imigracyjnych rozważających, czy przedłużyć mu zgodę na pobyt.

„Washington Post" zauważa jednak, że rodzice Obamy byli bardzo młodzi – jego matka miała wówczas zaledwie 18 lat – mieli kłopoty finansowe, a do tego wszystko działo się w czasach, gdy mieszane małżeństwa były wciąż zakazane w 22 z 50 stanów. Na Hawajach takie pary były już co prawda legalne, ale czarnoskórzy stanowili wówczas nie więcej niż 1 procent stanowej populacji.

Członkowie rodziny twierdzą, że nigdy nie słyszeli o tym, aby para rozważała oddanie dziecka do adopcji. Również były rzecznik prasowy Białego Domu Robert Gibbs jest przekonany, że matka Baracka Obamy nigdy nie rozmawiała z Armią Zbawienia o przekazaniu dziecka.

W wydanych w 1995 r. wspomnieniach Baracka Obamy zatytułowanych „Dreams from My Father" czytamy jednak, że: „wrogie spojrzenia i szepty mogły skłonić kobietę w tak kłopotliwym położeniu jak moja mama do potajemnej aborcji – lub przynajmniej do zgłoszenia się do odległego klasztoru w celu zaaranżowania adopcji".

Korespondencja z Waszyngtonu

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1168
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1167
Świat
Ilu rosyjskich żołnierzy zginęło w 2024 roku? Rekordowe dane
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1166
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1165
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku