Orban karze socjalistów

Ekspremier stracił immunitet i może stanąć przed sądem za nadużycie władzy

Publikacja: 14.09.2011 02:09

Gyurcsany uważa, że jest ofiarą politycznego prześladowania

Gyurcsany uważa, że jest ofiarą politycznego prześladowania

Foto: AFP

Ferenc Gyurcsany to wróg numer jeden rządzącego na Węgrzech prawicowego Fideszu. Na czele rządu stał przez pięć lat, dopóki w 2009 roku nie odszedł w niesławie. Fidesz przy każdej okazji zarzuca mu zrujnowanie kraju.

– Socjaliści doprowadzili do ogromnego bezrobocia, zdławili drobną przedsiębiorczość. Kraj zżera korupcja. Za te wszystkie zniszczenia musimy ich ukarać. Nikt bezkarnie nie może niszczyć kraju, nadziei ludzi, przyszłości kolejnych pokoleń – mówił Viktor Orban w wywiadzie dla „Rz" w 2009 roku.

Gdy rok później Fidesz doszedł do władzy, natychmiast zaczął spełniać swoje obietnice. Do aresztu trafili m.in. przyjaciel Gyurcsanya György Szilvásy i były szef służb specjalnych Lajos Galambos.

Na winę samego Gyurcsanya brakowało jednak solidnych dowodów. Dopiero teraz prokuratura stwierdziła, że chciałaby przesłuchać byłego premiera. By mogła to zrobić, zdominowany przez Fidesz parlament w poniedziałek pozbawił

Gyurcsanya immunitetu. Za głosowało 306 posłów, przeciwko było tylko 52 socjalistów.

Węgierskie Las Vegas

– Bardzo się cieszę – mówi „Rz" Gabor Takacs, analityk z prawicowego Nezopont Institute. – Dzięki tej sprawie czołowi politycy w kraju zobaczą, że nie mogą być bezkarni. Również ci najbogatsi, jak Gyurcsany, nie będą mogli czuć się ponad prawem. To pierwszy taki przypadek na Węgrzech. Żaden tak prominentny polityk nie był w naszym kraju dotychczas sądzony.

Gyurcsany będzie jednak przesłuchany tylko w jednej sprawie, w której zarzuca mu się, że naraził Skarb Państwa na stratę rzędu 1,2 miliarda dolarów. – Trudno udowodnić zrujnowanie kraju. Ale w tym przypadku sędziowie naprawdę będą mieli bardzo dużo dokumentów do przejrzenia. Wynika z nich, że jako szef rządu Gyurcsany naruszył wiele przepisów – mówi Takacs.

Chodzi o budowę kasyna – a właściwie całego węgierskiego Las Vegas – w miejscowości Sukoro ok. 40 kilometrów od Budapesztu. Na Węgrzech zapragnął je wybudować izraelski inwestor. W tym celu zakupił grunt, ale zamienił go na inną atrakcyjną działkę, która leżała nad jeziorem Velence i należała do państwa. Bardzo szybko pojawiły się jednak zarzuty, że nie była to dla państwa korzystna transakcja.

– To miało być olbrzymie przedsięwzięcie, które nazwano King's City. Przyniosłoby 2,5 tysiąca miejsc pracy. W pobliżu jest lotnisko. Liczono, że będą przyjeżdżać turyści z Polski i innych krajów. Nic z tych projektów jednak nie wyszło. Gyurcsany nie działał jednak na szkodę państwa. Tak ocenili jego eksperci oraz następnego socjalistycznego rządu – mówi „Rz" prof. Attila Agh z Uniwersytetu Corvinusa w Budapeszcie.

Jego zdaniem dowody przeciwko Gyurcsanyowi są bardzo słabe. – Wręcz śmieszne, bo opierają się na jednej jego wypowiedzi z 2008 roku – mówi Agh. Padła ona podczas spotkania z inwestorami. Gyurcsany miał wtedy dać zielone światło dla rozpoczęcia inwestycji.

Tylko dobra wola?

Pozbawiony immunitetu Gyurcsany uważa, że jest ofiarą politycznego prześladowania. W swoim blogu wręcz nazwał Viktora Orbana łotrem. „Najpierw znaleźli winnego, teraz szukają zbrodni" – napisał. Według jego wersji podczas spotkania z inwestorami wyraził tylko swoją dobrą wolę.

Węgrzy mają jednak prawo mu nie wierzyć. W 2006 r., gdy radio nadało jego słowa z wewnętrznego partyjnego spotkania, na ulice wyszły tysiące ludzi. Na własne uszy usłyszeli wtedy, że premier z premedytacją ich oszukał, przedstawiając im fałszywe dane o stanie gospodarki kraju. Jak pokazywały sondaże, za pozbawieniem go immunitetu było 70 proc. Węgrów.

– Fidesz nie miał wyjścia. Podczas następnych wyborów mógłby usłyszeć zarzuty, że tego nie zrobił – mówi Takacs.

Ferenc Gyurcsany to wróg numer jeden rządzącego na Węgrzech prawicowego Fideszu. Na czele rządu stał przez pięć lat, dopóki w 2009 roku nie odszedł w niesławie. Fidesz przy każdej okazji zarzuca mu zrujnowanie kraju.

– Socjaliści doprowadzili do ogromnego bezrobocia, zdławili drobną przedsiębiorczość. Kraj zżera korupcja. Za te wszystkie zniszczenia musimy ich ukarać. Nikt bezkarnie nie może niszczyć kraju, nadziei ludzi, przyszłości kolejnych pokoleń – mówił Viktor Orban w wywiadzie dla „Rz" w 2009 roku.

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022