Złożona z 12 historyków i prawników komisja została powołana w ramach kontrowersyjnej ustawy o pamięci historycznej, która podzieliła ofiary hiszpańskiej wojny domowej na „dobrych" republikanów i „złych" frankistów. Komisja miała znaleźć rozwiązanie sporu o mauzoleum w podmadryckiej Dolinie Poległych, zbudowane z woli Francisca Franco, lidera antyrepublikańskiego przewrotu w 1936 r. i przywódcy Hiszpanii od zakończenia wojny domowej w 1939 r. aż do śmierci w 1975 r. Spoczywają tu szczątki 40 tys. żołnierzy frankistowskich i republikańskich oraz sam Franco i twórca nacjonalistyczno-syndykalistycznej partii Falanga José Antonio Primo de Rivera.
Lewica, która uważa za skandal, by 22 tys. poległych w wojnie republikanów spoczywało obok Franco, od lat żąda ekshumacji i oddania rodzinom szczątków generała i Primo de Rivery. Chce, by w Dolinie Poległych powstało miejsce pamięci „ofiar faszyzmu i więźniów politycznych" dyktatora.
Według katalońskiej gazety „El Périodico" klamka zapadła. Komisja, w której nie ma reprezentantów prawicy, zaproponuje w swym raporcie przeniesienie Franco w inne miejsce, bowiem przeniesienie republikanów jest niemożliwe. Dziennik napisał, że ekshumacji nie sprzeciwia się rodzina generała, ale wydaje się, że zdania bliskich Franco są podzielone. Córka oznajmiła, że nie zgodzi się na usunięcie szczątków ojca z mauzoleum. Z kolei jeden z wnuków twierdzi, że jego zmarła w 1988 r. babcia Carmen Polo była bardzo zmartwiona, że nie może spocząć po śmierci obok męża. Została pochowana na madryckim cmentarzu El Pardo. Wkrótce miałby dołączyć do niej mąż.
Jednak nie przed wyborami parlamentarnymi zaplanowanymi na 20 listopada, akurat w 36. rocznicę śmierci generała. Komisja, która miała ogłosić raport pod koniec października, postanowiła przełożyć to na później. Nie chce, by Franco stał się tematem kampanii.
Opozycyjna Partia Ludowa (PP), która ostro sprzeciwiała się ustawie o pamięci historycznej w kształcie forsowanym przez socjalistyczny rząd José Zapatero, uprzedza, że jeśli przejmie władzę (co wydaje się przesądzone), przenosiny generała z Doliny Poległych nie będą jej priorytetem. – Hiszpanów obchodzi 5 milionów bezrobotnych, a nie to, gdzie jest pochowany Franco – mówią politycy prawicy.