Dyskusję rozpoczął na początku października rosyjski premier Władimir Putin, przekonując, że Eurazjatycki Związek Gospodarczy mógłby powstać w 2015 roku na bazie istniejącej obecnie Unii Celnej Rosji, Białorusi i Kazachstanu. Zarzekał się przy tym, że nie chodzi o odtworzenie ZSRR. – Naiwnością byłoby próbować restaurować albo kopiować to, co już stało się przeszłością – mówił, przekonując, że potrzebna jest „integracja na bazie nowych wartości".
Idea została poparta przez białoruskiego prezydenta Aleksandra Łukaszenkę. Nazwał ją „ważnym wydarzeniem" i „strategicznym zamysłem", podkreślając żal z powodu rozpadu ZSRR, ale też i wskazując, że dotychczasowe działania integracyjne, np. Jednolita Przestrzeń Gospodarcza, wyłaniały się poprzez niełatwy dla Mińska kompromis.
Teraz zabrał głos prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew, podobnie jak jego poprzednicy – na łamach rosyjskiej gazety „Izwiestia". Ideę poparł, wskazując, że tak naprawdę jej pomysłodawcą jest... on sam. „Obiektywne i subiektywne powody zdecydowały, że Wspólnota Niepodległych Państw nie stała się podstawową strukturą integracyjną na przestrzeni postradzieckiej. Dlatego pomysł formowania unii eurazjatyckiej (...) nikogo nie powinien dziwić" – stwierdził prezydent Kazachstanu i przekonuje, podobnie jak Putin, że „nie ma mowy o reanimacji ZSRR".
Przypomina przy tym, że jeszcze w 1994 roku proponował utworzyć na postradzieckiej przestrzeni WNP nową, integrującą organizację – Eurazjatycki Związek Państw, jednak nie były do tego gotowe inne kraje postradzieckie. Nazarbajew chciałby oczywiście, by stolicą Eurazjatyckiego Związku Gospodarczego była Astana – miasto „znajdujące się w geograficznym centrum eurazjatyckiego kontynentu". „To nie ma nic wspólnego z naszymi ambicjami. Chodzi o oddanie sprawiedliwości, za uznanie Kazachstanu za inicjatora idei integracji eurazjatyckiej. Ulokowanie centralnego biura tej organizacji w kazachskiej stolicy rozwiałoby wątpliwości dotyczące projektu zarówno wewnątrz naszych państw, jak i poza ich granicami. Te same powody spowodowały, że główną siedzibę WNP rozlokowano w Mińsku. Nieprzypadkowo też siedziba Unii Europejskiej znajduje się w Brukseli" – stwierdził Nazarbajew w publikacji dla „Izwiestii".
Zdaniem kazachskiego senatora Anatolija Baszmakowa pomysł Nazarbajewa należy rozpatrywać także i w ten sposób, że o ile między Rosją i Białorusią wciąż są jakieś tarcia, to między Kazachstanem i Rosją oraz Kazachstanem i Białorusią – nie. – My możemy stanowić element jednoczący nasze trzy kraje. A stolica i tak byłaby raczej czymś symbolicznym – powiedział „Rz".