Premier Jeorjos Papandreu i przywódca opozycji Antonis Samaras przez cały dzień próbowali w poniedziałek wynegocjować warunki powołania rządu jedności narodowej, który miałby poprowadzić kraj do wcześniejszych wyborów. I co najważniejsze przyjąć pakiet unijnej pomocy ratujący kraj przed bankructwem. Z nieoficjalnych informacji wynikało, że nowym premierem może zostać Lukas Papademos, wiceszef Europejskiego Banku Centralnego i były prezes Banku Grecji, który w 2002 roku wprowadzał kraj do strefy euro.
– To byłby odpowiedni kandydat. Jest nie tylko technokratą, który mógłby pokierować rządem ponad podziałami, ale ma też odpowiednie kontakty w Unii Europejskiej, aby prowadzić dalsze negocjacje – mówi „Rz" Theofanis Exadaktylos z Uniwersytetu w Surrey.
Unia Europejska, która obawia się, że kryzys w Grecji rozleje się na inne kraje, zaczynała tracić cierpliwość. Komisja Europejska domagała się wyjaśnień, w jaki sposób Ateny chcą zatwierdzić pakiet ratunkowy. Greckiego ministra finansów Ewangelosa Wenizelosa czekały trudne chwile na spotkaniu ministrów eurogrupy w Brukseli.
Spór o pakiet ratunkowy dla Grecji wywołał jeden z największych kryzysów politycznych w tym kraju od wielu lat. Premier Papandreu uznał, że osiągnięty pod koniec października kompromis z UE nie ma szans na poparcie parlamentu, gdzie rządząca socjaldemokracja
PASOK dysponuje większością zaledwie kilku głosów. Zapowiedział więc referendum w sprawie unijnej pomocy, które zamierzał połączyć z kwestią greckiego członkostwa w strefie euro. Bezprecedensowa fala krytyki, jaka spadła na Grecję, skłoniła opozycję do złożenia obietnicy poparcia pakietu.