Tajny dokument, który w tym tygodniu został przesłany do Brukseli, został sporządzony przez szefów misji dyplomatycznych państw UE w Jerozolimie i Ramalli, tymczasowej stolicy Autonomii Palestyńskiej.
Zawiera on ostrą krytykę działań Izraela na Terytoriach Okupowanych i kończy się rekomendacjami w sprawie zaostrzenia kursu przez Wspólnotę wobec państwa żydowskiego.
W raporcie, do którego dotarła „Rz", znalazł się m.in. postulat, aby rządy unijne zniechęcały swoje firmy do inwestowania na terenie osiedli żydowskich na Terytoriach Okupowanych. Produkty wytworzone przez żydowskich osadników nie powinny być zaś traktowane preferencyjnie na europejskich rynkach. Mało tego, powinny być w specjalny sposób oznaczone.
Dokument w Izraelu wywołuje oburzenie. – Ten raport to kuriozum. To, że w XXI wieku ktoś chce bojkotować żydowskie firmy i produkty, nie mieści się w głowie – powiedział „Rz" izraelski politolog prof. Gerald Steinberg. – Niestety, Unia staje się coraz bardziej propalestyńska i antyizraelska. Mamy już do czynienia z europejską wojną polityczno-propagandową wymierzoną w nasz kraj – dodał.
Prof. Steinberg uważa, że część Europejczyków nadal ma mentalność kolonizatorów. – Europa się trzęsie w posadach.