„Z ręką na sercu, czy kogokolwiek zaskoczyło, że kapitan, który spowodował katastrofę, jest Włochem? – napisał komentator "Der Spiegla Jan Fleischhauer. – Czy można sobie wyobrazić, że na podobny manewr i ucieczkę z tonącego statku zdecydowałby się kapitan niemiecki albo lepiej brytyjski?". Przyznał, że dziś narodowe stereotypy trącą rasizmem, by rzucić w nawiasie: "Nie jest całkiem jasne, do jakiego stopnia Włochom udało się stworzyć własną rasę". Potem dodał, że wystarczy pojechać do Neapolu albo na Peloponez, aby zrozumieć przyczyny kryzysu euro.
We Włoszech zawrzało. Andrea Tarquini, korespondent dziennika "La Repubblica" w Berlinie, napisał, że zawarte w "Spieglu" idee z pewnością przypadłyby do gustu szefowi propagandy III Rzeszy Jospehowi Goebbelsowi. Przypomniał, że cała Europa musiała się złożyć na zjednoczenie Niemiec, a Niemcy Zachodnie swój dobrobyt zawdzięczały planowi Marshalla i amerykańskiemu parasolowi atomowemu. Na koniec spytał, czy nadal w Niemczech panują idee z lat 1933 – 1945, zgodnie z którymi narody to nie wspólnota wartości, a rasy jak konie i psy.
Komentarz "Der Spiegla" trafił do wszystkich włoskich mediów, a we włoskim Internecie zakotłowało się od antyniemieckich komentarzy. Ambasador Włoch w Berlinie Michele Valensise zaprotestował w imieniu rodaków w liście do redakcji "Der Spiegla", w którym stwierdził, że wulgarny komentarz jest tanią prowokacją obrażającą wszystkich Włochów i poradził Fleischhauerowi, by dał spokój kwestiom rasowym, bo to pieśń przeszłości, za którą nikt nie płacze. Dziennik "Il Giornale" opublikował zaś na pierwszej stronie prowokacyjny tytuł: "My mamy kapitana Schettino, wy – Auschwitz".
Naczelny Alessandro Sallusti, popularny prawicowy publicysta, w swoim komentarzu wypalił z najcięższej armaty: "Że Niemcy są rasą wyższą, czytaliśmy w przemówieniach Hitlera. My mamy na sumieniu 30 pasażerów "Concordii", a rasa Fleischhauera sześć milionów Żydów". Przypomniał, że Niemcy w poczuciu własnej wyższości wywołali dwie wojny światowe, demolując dwukrotnie Europę. Tekst kończy ostrzeżenie: "Niemcy są nadal aroganccy i znów zagrażają Europie. Milczą armaty, ale Niemcy używają teraz broni nie mniej skutecznej: pieniądza".