Uzgodniony na szczycie Unii Europejskiej kompromis nie kończy dyskusji o tym, co Polska powinna z paktem fiskalnym zrobić. Z jego treści wynikają dla naszego kraju trzy możliwe scenariusze.
1Przystąpić do paktu, ale nie przyjmować wynikających z niego rygorów (kraje spoza strefy euro mają taką możliwość). Chodzi o restrykcje za przekroczenie limitu długu publicznego i tzw. deficytu strukturalnego. Zakładają one m.in. wprowadzenie kar finansowych w wysokości 0,1 proc. PKB. Do takiego rozwiązania przychyla się polski rząd.
- Skoro nie udało się nam wynegocjować pełnego udziału w szczytach eurogrupy, to nie ma powodu, byśmy przyjmowali wszystkie wynikające z paktu konsekwencje - mówi "Rz" poseł PO Robert Tyszkiewicz, wiceszef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. - Tym bardziej że Polska ma już podobne rozwiązania dotyczące wysokości długu publicznego. Więc możemy spokojnie przyglądać się, jak rozwiązania zawarte w pakcie będą realnie funkcjonować.
- W sensie politycznym to bardzo dobre rozwiązanie. Stawia nas bowiem w wygodnej sytuacji. Uzależniamy pełne uczestnictwo w pakcie od uwzględnienia nas w najważniejszych decyzjach dotyczących strefy euro. Poszerza nam to pole manewru na przyszłość - mówi Eugeniusz Smolar, ekspert z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.