W środę rano z pociągu relacji Mińsk – Wilno białoruscy pogranicznicy wysadzili szefa opozycyjnej gazety „Nasza Niwa" Andreja Dyńko, tłumacząc mu, że ma zakaz opuszczania Białorusi. O liczącej ponad 100 osób liście Białorusinów objętych zakazem opuszczania kraju opozycyjne media informowały na początku marca. W ostatnich dniach z białorusko-litewskiej granicy zawrócono czterech polityków opozycji i obrońcę praw człowieka Walancina Stefanowicza.
Władze zaprzeczają istnieniu czarnej listy, choć przedstawiciel Prokuratury Generalnej Paweł Rodionow ostrzegł 1 marca, że każdy, kto będzie nawoływał do wprowadzenia sankcji przeciwko kierownictwu kraju, może być ścigany i ni wypuszczany za granicę. Ale takie głosy nawołujące do zaostrzenia sankcji UE wobec Mińska pojawiają się regularnie. Wczoraj o ich nałożenie na wytwórców produktów naftowych i soli potasowych, największych eksporterów do UE, zaapelował opozycyjny polityk Wiktar Iwaszkiewicz.
Z kolei Łukaszenko podjął wczoraj decyzję, że nie ułaskawi dwóch mężczyzn skazanych na śmierć za przeprowadzenie zamachu w Mińskim metrze 11 kwietnia 2011 r. O ułaskawienie apelowali obrońcy praw człowieka i społeczność międzynarodowa.