Rząd Davida Camerona jest o krok od przeforsowania jednej z najbardziej kontrowersyjnych reform, które mają zmienić oblicze rozrośniętej i niewydolnej służby zdrowia. Brytyjczycy od dawna żartowali, że sektor opieki medycznej to największy pracodawca po chińskiej armii i indyjskich kolejach. Jak sprawdziła BBC, żart nie odbiega daleko od prawdy. Brytyjska National Health Service (NHS) zatrudnia 1,7 miliona osób i jest na piątym miejscu wśród największych pracodawców na świecie. Więcej ludzi zatrudniają jedynie amerykański Departament Obrony, armia Chińskiej Republiki Ludowej, sieć supermarketów Wal-Mart i MacDonald's.
– Nasza służba zdrowia to studnia bez dna, dlatego reformy są konieczne. W czasach rządów Partii Pracy liczba zatrudnionych osób dramatycznie wzrosła. O 100 procent zwiększyły się także wydatki. Ale lwia część poszła na biurokrację – mówi „Rz" Ryan Bourne, ekspert Centre for Policy Studies w Londynie.
Eksperci wyliczają, że w 1999 roku Wielka Brytania wydawała na opiekę medyczną 58 miliardów funtów. Dziesięć lat później wydatki przekroczyły 100 miliardów funtów, czyli 7,5 proc. brytyjskiego PKB. To ciągle mniej niż średnia w krajach OECD, która wynosi 9,5 proc., ale statystyki wskazują, że za wzrostem brytyjskich wydatków nie idzie poprawa poziomu usług. Pacjenci miesiącami czekają na specjalistyczne zabiegi, więcej osób niż w innych krajach rozwiniętych umiera na raka czy na zawał serca. Na 1000 mieszkańców przypadają tylko cztery szpitalne łóżka. To dwa razy mniej niż na Słowacji czy Węgrzech. Lepiej jest nawet w Polsce, gdzie na 1000 mieszkańców przypada pięć miejsc w szpitalach.
Mimo zatrudnienia w ostatnich latach tysięcy lekarzy i pielęgniarek związki zawodowe twierdzą, że jest ich wciąż za mało. Z opublikowanego właśnie raportu Royal College of Nursing (RCN) wynika, że chorzy emeryci nie mogą liczyć na odpowiednią opiekę, bo jedna pielęgniarka przypada na dziewięciu takich pacjentów. Zdaniem RCN pielęgniarka powinna nadzorować najwyżej siedem osób, a najlepiej, gdyby doglądała pięciu.
Koalicja konserwatystów i liberalnych demokratów, która odsunęła w maju 2010 roku od władzy laburzystów, chce całkowicie zreformować system opieki medycznej. Wydatki zamrożono na dotychczasowym poziomie. Gotowa jest też ustawa medyczna. Wczoraj dokument zatwierdziła Izba Lordów. Wystarczy podpis królowej, by dokument został przyjęty.