Piątkowe parafowanie umowy w Brukseli było "zabiegiem technicznym". Procedura potwierdziła autentyczność wynegocjonowanego dokumentu, liczącego ponad tysiąc stron. Większość z nich dotyczy porozumienia o utworzeniu strefy wolnego handlu Ukrainy z UE.

Następnym etapem będzie podpisanie układu i ratyfikowanie go przez ukraińską Radę Najwyższą oraz parlamenty 27 państw UE. Kiedy to nastąpi? Zarówno strona ukraińska, jak i  unijna nie spodziewają się, że dojdzie do tego przed październikowymi wyborami parlamentarnymi na Ukrainie. Mają być "testem na demokrację" dla władz w Kijowie. UE domaga się, by wystartowali w nich liderzy opozycji, w tym uwięziona była premier Julia Tymoszenko.

Niektórzy kijowscy eksperci prognozują, że podpisanie umowy może być odłożone nawet do wyborów prezydenckich na Ukrainie w 2015 r., w których Tymoszenko byłaby głównym rywalem Wiktor Janukowycza.

Na szybkie parafowanie umowy, jak donosiły ukraińskie portale, nalegał Kijów. Prezydent Janukowycz zobowiązał MSZ, by doszło do tego przed 2 kwietnia.