Dyktator robi krok w tył

Łukaszenko ułaskawił dwóch więźniów politycznych: Andreja Sannikaua oraz Zmiciera Bandarenkę

Publikacja: 15.04.2012 20:33

Na uwolnionego Andreja Sannikau czekał ojciec

Na uwolnionego Andreja Sannikau czekał ojciec

Foto: PAP/EPA

Ska­za­ny na pięć lat po­zba­wie­nia wol­no­ści za or­ga­ni­za­cję pro­te­stu po­wy­bor­cze­go prze­ciw­ko fał­szo­wa­niu wy­bo­rów pre­zy­denc­kich w grud­niu 2010 ro­ku An­drej San­ni­kau opu­ścił mu­ry ko­lo­nii kar­nej w Wi­teb­sku w so­bo­tę wie­czo­rem. Za­dzwo­nił do żo­ny, zna­nej dzien­ni­kar­ki Iry­ny Cha­lip, i za­po­wie­dział, że bę­dzie w do­mu póź­ną no­cą.

Mał­żon­ka po­li­ty­ka w pierw­szych ko­men­ta­rzach dla me­diów twier­dzi­ła, że nie uwie­rzy w szczę­śli­wy, po pół­to­ra­rocz­nej roz­łą­ce, po­wrót mę­ża do do­mu, do­pó­ki nie zo­ba­czy go na wła­sne oczy. „Nie mo­gę ani je­chać po nie­go, ani go spo­tkać, gdyż wa­run­ki od­by­wa­nia wy­ro­ku (dwa la­ta w za­wie­sze­niu za współ­or­ga­ni­za­cję po­wy­bor­cze­go pro­te­stu – przyp. red.) za­bra­nia­ją mi opusz­cza­nia miesz­ka­nia po 22. Zo­ba­czę go więc ja­ko ostat­nia" – na­pi­sa­ła Iry­na Cha­lip na swo­jej stro­nie w Fa­ce­bo­oku.

Tak się też sta­ło. Po dru­giej w no­cy z so­bo­ty na nie­dzie­lę An­drej San­ni­kau do­tarł na dwo­rzec w Miń­sku, gdzie cze­kał na nie­go bli­sko stu­oso­bo­wy tłum przy­ja­ciół i dzien­ni­ka­rzy. Od­mó­wił wypowiedzi me­diom, gdyż, jak za­uwa­żył, za­rów­no on sam, jak i je­go ro­dzi­na wciąż po­zo­sta­ją za­kład­ni­ka­mi – ale po­dzię­ko­wał za so­li­dar­ność i wspar­cie ze stro­ny Bia­ło­ru­si­nów oraz spo­łecz­no­ści mię­dzy­na­ro­do­wej. – Nie tyl­ko po­mo­gły mi wyjść na wol­ność, lecz mnie ura­to­wa­ły – oświad­czył. Wcze­śniej pod­czas jed­ne­go z wi­dzeń z żo­ną przy­znał, iż je­go od­siadka wła­ści­wie się skoń­czy­ła we wrze­śniu ze­szłe­go ro­ku, a „po­tem za­czę­ły się tor­tu­ry". Zda­niem ob­ser­wa­to­rów wła­śnie pre­sja, ja­kiej San­ni­kau był pod­da­wa­ny w wię­zie­niu, spra­wi­ła, że zgo­dził się pod­pi­sać proś­bę o uła­ska­wie­nie.

To efekt sankcji

Nikt jednak tej prośby nie ma mu za złe. Eks­per­ci i ko­le­dzy San­ni­kaua z opo­zy­cji nie ma­ją wąt­pli­wo­ści, że do uwol­nie­nia jed­ne­go z naj­groź­niej­szych prze­ciw­ni­ków bia­ło­ru­skie­go re­żi­mu do­szło pod wpły­wem pre­sji oraz sank­cji ze stro­ny UE.

–Nie jest istot­ne to, czy San­ni­kau pro­sił, czy nie pro­sił o ła­skę. To, że Łu­ka­szen­ko zro­bił się ta­ki do­bry, to wy­nik sank­cji Za­cho­du oraz te­go, że by­ły one kon­se­kwent­nie za­ostrza­ne – uwa­ża współ­pra­cow­nik San­ni­kaua w kam­pa­nii pre­zy­denc­kiej Wik­tar Iwasz­kie­wicz.

Pierw­szym kro­kiem w kie­run­ku za­koń­cze­nia woj­ny dy­plo­ma­tycz­nej mię­dzy Miń­skiem a Bruk­se­lą na­zwał uwol­nie­nie San­ni­kaua bia­ło­ru­ski po­li­to­log Wa­le­ry Kar­ba­le­wicz. Uznał też, że ko­lo­nię kar­ną szybko opu­ści ko­lej­ny wię­zień po­li­tycz­ny – ska­za­ny za po­wy­bor­czy pro­test na dwa la­ta ko­lo­nii kar­nej Zmi­cier Ban­da­ren­ka.

I miał rację. Wypuszczono go wkrótce potem.

„Po prostu będę żył"

Cier­pią­cy na cho­ro­bę krę­go­słu­pa Ban­da­ren­ka po­dob­nie jak San­ni­kau skie­ro­wał do Łu­ka­szen­ki proś­bę o uła­ska­wie­nie. Wczo­raj był wi­ta­ny na dwor­cu w Miń­sku mię­dzy in­ny­mi przez San­ni­kaua, naj­bli­ższych krew­nych i przy­ja­ciół. – Mo­gę za­pew­nić, że nie wy­co­fam się z ży­cia pu­blicz­ne­go i zro­bię wszyst­ko, aby Bia­ło­ruś sta­ła się kra­jem eu­ro­pej­skim – oświad­czył. Py­ta­ny o dal­sze pla­ny San­ni­kau od­parł z ko­lei: „Po pro­stu bę­dę żył".

Do­ce­nia­jąc sku­tecz­ność pre­sji Unii Eu­ro­pej­skiej na re­żim Łu­ka­szen­ki w kwe­stii uwol­nie­nia więź­niów po­li­tycz­nych bia­ło­ru­scy eks­per­ci zwra­ca­ją uwa­gę na to, że dyk­ta­to­ro­wi po zwycięstwie Wła­di­mi­ra Pu­ti­na w wy­bo­rach pre­zy­denc­kich w Ro­sji nie najlepiej ukła­da­ją się sto­sun­ki ze wschod­nim są­sia­dem.

Świad­czy o tym za­rów­no wstrzy­ma­nie trze­ciej tran­szy przy­zna­ne­go Bia­ło­ru­si kre­dy­tu z kon­tro­lo­wa­ne­go przez Kreml An­ty­kry­zy­so­we­go Fun­du­szu Eu­ra­zja­tyc­kiej Wspól­no­ty Go­spo­dar­czej, jak i nie­daw­ny kon­flikt o lo­ty do Ro­sji bia­łor­uskich li­nii lot­ni­czych Bie­ławia.

– Po za­przy­się­że­niu na pre­zy­den­ta Pu­tin mo­że ogło­sić gwał­tow­ne przy­spie­sze­nie in­te­gra­cji w ra­mach Unii Eu­ra­zja­tyc­kiej, co dla Łu­ka­szen­ki ozna­cza­ło­by ko­niecz­ność prze­pro­wa­dze­nia nie­po­pu­lar­nych re­form we­wnątrz kra­ju – mó­wi „Rz" po­li­to­log Alek­san­der Kła­sko­uski. Eks­pert przy­po­mi­na tak­że, że w naj­bliż­szych la­tach Bia­ło­ruś bę­dzie mu­sia­ła spła­cać za­cią­gnię­te wcze­śniej kre­dy­ty za­gra­nicz­ne. W przy­pad­ku od­mo­wy po­mo­cy ze stro­ny Ro­sji bę­dzie na gwałt po­trze­bo­wa­ła wspar­cia od MFW.

Po uwol­nie­niu San­ni­kaua i Ban­da­ren­ki w bia­ło­ru­skich wię­zie­niach po­zo­sta­je, we­dle sza­cun­ków opo­zy­cji, jesz­cze trzy­na­stu więź­niów po­li­tycz­nych. Wśród nich, by­ły kan­dy­dat na pre­zy­den­ta Mi­ko­łaj Stat­kie­wicz oraz obrońca praw czło­wie­ka Aleś Bia­lac­ki.

Opinie dla „Rz"

Alek­san­der Mi­lin­kie­wicz, jeden z li­derów białoruskiej opozycji

Na uwol­nie­nie An­dre­ja San­ni­kaua i Zmi­cie­ra Banda­ren­ki wpły­nęło wiele czyn­ni­ków. Naj­waż­niej­szy z nich to so­li­dar­ne sta­no­wi­sko UE wo­bec re­żi­mu Alek­san­dra Łu­ka­szen­ki, a tak­że wpro­wa­dzo­ne przez kra­je Unii sank­cje wi­zo­we.

To, że Łu­ka­szen­ko za­czął ule­gać tej pre­sji, mo­że ozna­czać, iż boi się, że Ro­sja po za­przy­się­że­niu Pu­ti­na za­żą­da spła­ty wie­lo­let­nich sub­sy­diów, na przy­kład przej­mu­jąc kon­tro­lę nad naj­bar­dziej do­cho­do­wy­mi sek­to­ra­mi bia­ło­ru­skiej go­spo­dar­ki. Aby oprzeć się pre­sji ze stro­ny Ro­sji, Łu­ka­szen­ko po­trze­bu­je mo­der­ni­za­cji go­spo­dar­ki. A to   wymaga po­waż­nych in­we­sty­cji. In­we­sto­rzy zaś mo­gą przyjść z Za­cho­du. Tym się tłu­ma­czy gest Łu­ka­szen­ki i roz­po­czę­ty przez nie­go han­del więź­nia­mi po­li­tycz­ny­mi. Unia Eu­ro­pej­ska nie po­win­na się jed­nak za­do­wo­lić uwol­nie­niem czę­ści więź­niów. Do dia­lo­gu i współ­pra­cy z bia­ło­ru­ską wła­dzą po­win­no dojść do­pie­ro wtedy, gdy wszy­scy więź­nio­wie po­li­tycz­ni będą na wol­no­ści.

—not. a.pis.

Ja­cek Pro­ta­sie­wicz, eu­ro­de­pu­to­wa­ny (PO)

Uwol­nie­nie San­ni­kaua i Bon­da­ren­ki jest pró­bą od­mro­że­nia sto­sun­ków Bia­ło­ru­si z Za­cho­dem. Po de­kla­ra­cji w spra­wie moż­li­wo­ści ich zwol­nie­nia i za­pro­sze­niu do po­wro­tu am­ba­sa­do­rów państw UE do Miń­ska, to ko­lej­ny sy­gnał, że woj­na dy­plo­ma­tycz­na i sank­cje go­spo­dar­cze za­czy­na­ją wła­dzom Bia­ło­ru­si cią­żyć. Wi­dać, że zde­cy­do­wa­ne dzia­ła­nia Unii przy­nio­sły efekt.

Te­raz klu­czo­wa bę­dzie de­cy­zja unij­nej ra­dy mi­ni­strów spraw za­gra­nicz­nych, któ­ra zbie­rze się za ty­dzień i ma pod­jąć de­cy­zję o ewen­tu­al­nych dal­szych sank­cjach. We­dług mnie nie po­win­ni­śmy się wy­co­fy­wać z już pod­ję­tych sank­cj­i, ale roz­wa­żyć wstrzy­ma­nie się o mie­siąć z dal­szy­mi. Nie cho­dzi o ża­den do­wód za­ufa­nia dla Łu­ka­szen­ki – nie wol­no mu da­wać ni­cze­go „na kre­dyt" – ale o po­li­ty­kę „wa­run­ko­wą". Dia­log jest po­trzeb­ny, ale pe­łen dia­log bę­dzie moż­li­wy po zwol­nie­niu wszyst­kich więź­niów po­li­tycz­nych. —not. p.k.

Ska­za­ny na pięć lat po­zba­wie­nia wol­no­ści za or­ga­ni­za­cję pro­te­stu po­wy­bor­cze­go prze­ciw­ko fał­szo­wa­niu wy­bo­rów pre­zy­denc­kich w grud­niu 2010 ro­ku An­drej San­ni­kau opu­ścił mu­ry ko­lo­nii kar­nej w Wi­teb­sku w so­bo­tę wie­czo­rem. Za­dzwo­nił do żo­ny, zna­nej dzien­ni­kar­ki Iry­ny Cha­lip, i za­po­wie­dział, że bę­dzie w do­mu póź­ną no­cą.

Pozostało 95% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021