Wisenna ofensywa talibów

Coraz bliższy termin wycofania międzynarodowych sił z Afganistanu ośmiela talibów

Publikacja: 16.04.2012 01:04

Kabul przypominał wczoraj miasto frontowe w wojnie z talibami. Afgańską stolicą wstrząsnęła około południa seria wybuchów. Odgłosy eksplozji  dochodziły z różnych miejsc. Źródła NATO mówiły początkowo o atakach w siedmiu różnych regionach stolicy. Okazało się wkrótce, że talibowie ostrzelali budynki kilku ambasad w centrum Kabulu i usiłowali wedrzeć się do siedziby parlamentu.

Głównymi celami były ambasady Niemiec, Wielkiej Brytanii i USA, położone wewnątrz hermetycznie zamkniętej od lat strefy w centrum miasta. Komando złożone najprawdopodobniej z sześciu – dziewięciu bojowników opanowało niewykończony budynek nieopodal ambasady Iranu i raziło stamtąd okoliczne budynki z granatników przeciwpancernych.

– Bierzemy odpowiedzialność za te ataki. Są częścią wiosennej ofensywy i planowaliśmy je od miesięcy – oznajmił później rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid. Ataki przeprowadzono także w dwu prowincjach Afganistanu. Nie ucierpiał nikt z liczącego 2500 żołnierzy i oficerów polskiego kontyngentu ani też polska ambasada w Kabulu położona z dala od centrum miasta. Do tej pory zginęło w Afganistanie 37 Polaków.

Demonstracja siły

Najbardziej spektakularne ataki miały miejsce w stolicy, za której bezpieczeństwo odpowiedzialna jest armia afgańska. Nad  dzielnicą dyplomatyczną unosił się czarny dym.Widać było raz po raz błyski wybuchów i do późnych godzin nocnych rozbrzmiewały serie z karabinów. Najbardziej ucierpiała ambasada Wielkiej Brytanii. Pociski nie wyrządziły jednak innych szkód niż materialne.

Według wstępnych danych zginęło co najmniej 17 rebeliantów oraz dwu żołnierzy sił rządowych.

– Ostatnie ataki talibów mogą być bez wątpienia grą na podwyższenie stawki w rozmowach politycznych – tłumaczy „Rz" Janusz Onyszkiewicz, były szef resortu obrony. Jego zdaniem talibowie ślą tym samym sygnał, że nie sposób kształtować przyszłości Afganistanu bez ich znaczącego udziału. Ich ofensywa nie powinna jednak sprowokować decyzji o wcześniejszym wycofaniu się sił międzynarodowych z Afganistanu.

– Termin wycofania nie jest w końcu tak odległy, aby nie można było zacisnąć zębów i wytrwać – mówi Onyszkiewicz.

W połowie marca tego roku talibowie zawiesili prowadzone od stycznia rozmowy z Amerykanami na temat ich przyszłej roli w Afganistanie. Kontakty miały miejsce w Katarze, gdzie działało oficjalne przedstawicielstwo talibów.  – Nie istnieje realne rozwiązanie konfliktu w Afganistanie bez rozwiązań politycznych

– oznajmił Jay Carney, rzecznik Białego Domu, po zerwaniu rozmów przez talibów. Niewykluczone, że starać się będą je wznowić po serii spodziewanych sukcesów militarnych w ramach corocznej wiosennej ofensywy.

Rozwiązanie nie tylko militarne

Nie można też wykluczyć, że wczorajsze ataki w Kabulu są reakcją na zapowiedź przyśpieszonych wyborów prezydenckich. Mówił o tym niedawno prezydent Hamid Karzaj, proponując równocześnie przyśpieszenie procesu przejmowania całkowitej odpowiedzialności przez siły afgańskie za bezpieczeństwo kraju także o rok. W tej sytuacji talibowie postanowili dać znać o swoim istnieniu w spektakularny sposób.

– Nietrudno im się dziwić, że w miarę zbliżania się terminu wycofywania sił międzynarodowych starają się zademonstrować swą siłę – mówi „Rz" gen. Bogusław Pacek, radca ministra obrony narodowej.

Do zaplanowanego na koniec 2014 roku wycofania sił międzynarodowych jest jeszcze niemało czasu. – Termin zostanie dotrzymany – zapewniał kilka dni temu w Afganistanie Anders Fogh Rasmussen, sekretarz generalny NATO.

Eksperci są zgodni, że mimo wczorajszej akcji talibowie są  osłabieni zarówno militarnie, jak i politycznie.

– Afganistan jest jednak doskonałym przykładem, iż w XXI wieku wyłącznie siłą militarną nie uda się rozwiązać konfliktów – zwraca uwagę gen. Bogusław Pacek.

Kabul przypominał wczoraj miasto frontowe w wojnie z talibami. Afgańską stolicą wstrząsnęła około południa seria wybuchów. Odgłosy eksplozji  dochodziły z różnych miejsc. Źródła NATO mówiły początkowo o atakach w siedmiu różnych regionach stolicy. Okazało się wkrótce, że talibowie ostrzelali budynki kilku ambasad w centrum Kabulu i usiłowali wedrzeć się do siedziby parlamentu.

Głównymi celami były ambasady Niemiec, Wielkiej Brytanii i USA, położone wewnątrz hermetycznie zamkniętej od lat strefy w centrum miasta. Komando złożone najprawdopodobniej z sześciu – dziewięciu bojowników opanowało niewykończony budynek nieopodal ambasady Iranu i raziło stamtąd okoliczne budynki z granatników przeciwpancernych.

Pozostało 80% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021