Rada Republiki (wyższa izba parlamentu Białorusi) znowelizowała ustawę regulującą prawa i obowiązki parlamentarzystów. Żaden z nich nie może pełnić swoich funkcji, jeśli ma Kartę Polaka i nie oddał jej do wydziału personalnego odpowiedniej izby.
Zakaz posiadania Karty Polaka dla parlamentarzystów (prawdopodobnie nie dotyczy obecnie nikogo, żaden z parlamentarzystów nie chwalił się Kartą) uzupełnia obowiązujący od 11 lutego zakaz posiadania tego dokumentu, pod groźbą utraty pracy, przez wszystkich białoruskich urzędników.
Według opozycyjnej rozgłośni Radio Swaboda pracowników urzędów państwowych po wejściu w życie tego zakazu zaczęto zmuszać do podpisania zobowiązania o rezygnacji z tego dokumentu. Jedna z urzędniczek mówiła rozgłośni, że woli stracić pracę w administracji obwodowej niż dokument i możliwości, jakie przed nią otwiera. – Dzięki niemu mogę wyjechać do Polski, podjąć tam pracę czy pójść na studia – uzasadniała.
Wypowiadając się dla rozgłośni, szef Rady Naczelnej nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut zapewnił, iż posiadający Kartę Polaka urzędnicy bardzo często wolą zachować ją niż stanowisko.
Poprawki dyskryminujące parlamentarzystów posiadających Kartę przedstawił minister sprawiedliwości Oleg Sliżewski. Konieczność nowelizacji uzasadnił decyzją Sądu Konstytucyjnego sprzed roku. Wówczas sąd uznał polską ustawę o Karcie Polaka za niezgodną z prawem międzynarodowym, a wydawanie przez polskich konsulów Kart obywatelom Białorusi polskiego pochodzenia – za wtrącanie się w wewnętrzne sprawy kraju.