W dziedzinie zawodów o tytuł królowej piękności Wenezuela to mocarstwo. Wenezuelki łącznie 17 razy zdobyły koronę Miss Universum, Miss Świata (ostatnia była Ivian Sarcos w 2011 roku) i Miss International.
Upiększanie dziewcząt to specjalność tego kraju. Ostatnio jednak zainteresowanie wyborami królowej piękności w Wenezueli spadło.
Piękno kobiet i duch socjalizmu
Telewizyjną transmisję z ubiegłorocznych finałów oglądało nie 90 proc., jak w latach poprzednich, lecz 60 proc. widzów. Zdaniem komentatorów przyczyną tego zjawiska może być kryzys gospodarczy, ale również rewolucyjny dyskurs władz, z którego wynika, że udział w konkursie piękności to przejaw drobnomieszczaństwa niezgodnego z duchem „socjalizmu XXI wieku". Kontrowersyjny lewicowy prezydent Hugo Chavez krytykował przemysł obsługujący przyszłe miss i wytwarzający taśmowo kandydatki o sztucznych wdziękach.
Henrique Capriles Radonski, rywal Chaveza i kandydat opozycji w zapowiedzianych na 7 października wyborach, pochodzący z rodziny przedsiębiorców działających w branży rozrywki i mediów, o wyborach królowych piękności nie wypowiada się tak ostro. Ale i on oświadczył, że piękno kryje się we wnętrzu człowieka i że nie ma brzydkich pań.
Na konkurs Miss Wenezueli, który odbędzie się w sierpniu, rzucił ponadto cień spór o równouprawnienie płci. Osmel Sousa, prezes Organización Miss Venezuela, uznał, że naród wenezuelski, skromny i chrześcijański, nie będzie przychylnie patrzył na udział transseksualistów w walce o tytuł najpiękniejszej Wenezuelki.