Oburzenie środowisk gejowskich i obrońców praw człowieka wywołał Jewgeni Janakew, prawosławny duchowny z miasta Sliwen, w ostrych słowach atakujący burmistrza Sofii i ministra spraw wewnętrznych, którzy wydali zezwolenie na zorganizowanie przemarszu „Sofia Pride". – Oni [homoseksualiści – przyp. red.] powinni pójść na dno morza z kamieniem młyńskim przywiązanym do szyi – oświadczył Janakiew.
Przedstawiciel bułgarskiego oddziału Komitetu Helsińskiego zaprotestował przeciwko „nawoływaniu do przemocy" i zgłosił sprawę do prokuratury oraz do komisji episkopatu Cerkwi bułgarskiej. Wątpliwe jednak, by znani ze zdecydowanie krytycznej postawy wobec homoseksualistów bułgarscy biskupi potępili wystąpienie Janakiewa. Wręcz przeciwnie – dotychczas co roku komisja episkopatu zdecydowanie potępiała organizowane od 2008 r. sofijskie parady. Na związanym z Cerkwią portalu dveri.bg ukazał się broniący Janakiewa artykuł, którego autor twierdzi, że pop posłużył się tylko „biblijną przypowieścią" z ewangelii św. Mateusza, której nie należy rozumieć dosłownie.
To nie pierwszy przypadek antygejowskich wystąpień bułgarskich duchownych. W 2010 r. biskup Mikołaj Sewastijanow (znany także jako przeciwnik ekumenizmu, który występował przeciw wizycie Jana Pawła II w Bułgarii) przyznał kościelne odznaczenie i tytuł „obrońców chrześcijaństwa" burmistrzowi i prokuratorowi z miasta Parażdżik za to, że podjęli (nieudaną) próbę penalizacji „nienaturalnych" (czyli gejowskich) zachowań.
Przeciwko silnym w Bułgarii nastrojom antygejowskim regularnie protestują organizacje pozarządowe i obrońcy praw człowieka. W tym roku na znak poparcia dla praw mniejszości seksualnych swój udział w „Sofia Pride" zapowiedział były ambasador USA w Bułgarii James Warlick.