- Nie czuję się winnym zarzucanych mi czynów - tak białoruski student Anton Surapin skomentował zarzuty, że pomagał Szwedom w nielegalnym przekroczeniu granicy.
Chodzi o przelot szwedzkiej awionetki, która na początku lipca zrzuciła nad terytorium Białorusi kilkuset pluszowych misiów z hasłami obrony wolności słowa.
Anton Surapin od miesiąca przebywał w areszcie KGB , gdzie był przesłuchiwany. Wyszedł na wolność z zakazem opuszczania miejsca zamieszkania.
Surapin jako pierwszy na Białorusi opublikował w Internecie zdjęcia zrzuconych z samolotu misiów. - To był dziennikarski łut szczęścia, że udało mi się zdobyć takie unikalne zdjęcia tych misiów -powiedział student dziennikarstwa po wyjściu na wolność. Surapin poinformował, że podpisał zobowiązanie do nierozpowszechniania informacji dotyczącej śledztwa, dlatego o wielu rzeczach nie może mówić.
KGB wypuściło na wolność również drugiego zatrzymanego w tej sprawie Białorusina - agenta nieruchomości Siarhieja Baszarymaua, który miał wynająć Szwedom mieszkanie.