Dziennikarze wygrali z cenzurą

Deputowany Partii Regionów odwołuje projekt ustawy zaostrzający kary za zniesławienie

Aktualizacja: 27.09.2012 00:08 Publikacja: 27.09.2012 00:08

Logo akcji protestacyjnej przeciwko projektowi ustawy zaostrzającej kary za zniesławienie, zamieszcz

Logo akcji protestacyjnej przeciwko projektowi ustawy zaostrzającej kary za zniesławienie, zamieszczone na stronie internetowej gazety Kyiv Post.

Foto: AFP

Od kilku dni ukraińskie portale ukazują się z bannerem „Stań w obronie prawa do informacji. Powiedz NIE przepisom o zniesławieniu". Publikują kontakty do 244 deputowanych, którzy głosowali za przyjęciem przepisów wprowadzających odpowiedzialność karną za zniesławienie (grzywna do równowartości 33 tys. złotych lub od trzech do pięciu lat więzienia).

Dziś ukraińskie gazety i opiniotwórczy tygodnik „Korespondent" ukażą się z pustymi pierwszymi stronami. Jednak akcja dziennikarzy już odniosła sukces: autor projektu ustawy, deputowany rządzącej Partii Regionów Witalij Żurawski ogłosił, że odwołuje swój projekt. Ale dokument został już przyjęty w pierwszym głosowaniu. Decyzję Żurawskiego musi zatem poprzeć 226 posłów. Może być to formalność. Świadczą o tym słowa prezydenta Wiktora Janukowycza, który ogłosił, że Żurawski „posłuchał jego głosu".

– Władze powinny ułatwiać pracę dziennikarzom. Powinniśmy wdrażać w swoim kraju europejskie standardy – mówił Janukowycz, przywódca rządzącej Partii Regionów, która poparła projekt Żurawskiego.

Jak dowiedziała się „Rz", Janukowycza do wetowania przepisów przekonywał Bronisław Komorowski podczas niedawnej wizyty związanej z otwarciem cmentarza katyńskiego w Bykowni.

Zdaniem lwowskiego komentatora politycznego Antina Borkowskiego wpływ na ukraińskiego prezydenta miała też wizyta w USA, gdzie przebywał 24-26 września. Senat tego kraju poparł rezolucję, w której apelował m.in. o uwolnienie więźniów politycznych, w tym Julii Tymoszenko.

– Sprawa ustawy o zniesławieniu zrobiła się na tyle głośna, że władze musiały zrezygnować z pomysłu. To nie dodałoby Partii Regionów poparcia przed wyborami parlamentarnymi, a wręcz przeciwnie. Ujęłoby im zwolenników, i to nawet kilka procent – mówi „Rz" Antin Borkowski.

Kary za zniesławienie zostały zniesione na Ukrainie na początku ubiegłej dekady. Dziennikarze obawiają się, że ich powrót zagraża wolności słowa, a przykład władze w Kijowie wzięły m.in. z elit rosyjskich, podobna ustawa została przeforsowana przez Dumę.

Od kilku dni ukraińskie portale ukazują się z bannerem „Stań w obronie prawa do informacji. Powiedz NIE przepisom o zniesławieniu". Publikują kontakty do 244 deputowanych, którzy głosowali za przyjęciem przepisów wprowadzających odpowiedzialność karną za zniesławienie (grzywna do równowartości 33 tys. złotych lub od trzech do pięciu lat więzienia).

Dziś ukraińskie gazety i opiniotwórczy tygodnik „Korespondent" ukażą się z pustymi pierwszymi stronami. Jednak akcja dziennikarzy już odniosła sukces: autor projektu ustawy, deputowany rządzącej Partii Regionów Witalij Żurawski ogłosił, że odwołuje swój projekt. Ale dokument został już przyjęty w pierwszym głosowaniu. Decyzję Żurawskiego musi zatem poprzeć 226 posłów. Może być to formalność. Świadczą o tym słowa prezydenta Wiktora Janukowycza, który ogłosił, że Żurawski „posłuchał jego głosu".

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021