Od kilku dni ukraińskie portale ukazują się z bannerem „Stań w obronie prawa do informacji. Powiedz NIE przepisom o zniesławieniu". Publikują kontakty do 244 deputowanych, którzy głosowali za przyjęciem przepisów wprowadzających odpowiedzialność karną za zniesławienie (grzywna do równowartości 33 tys. złotych lub od trzech do pięciu lat więzienia).
Dziś ukraińskie gazety i opiniotwórczy tygodnik „Korespondent" ukażą się z pustymi pierwszymi stronami. Jednak akcja dziennikarzy już odniosła sukces: autor projektu ustawy, deputowany rządzącej Partii Regionów Witalij Żurawski ogłosił, że odwołuje swój projekt. Ale dokument został już przyjęty w pierwszym głosowaniu. Decyzję Żurawskiego musi zatem poprzeć 226 posłów. Może być to formalność. Świadczą o tym słowa prezydenta Wiktora Janukowycza, który ogłosił, że Żurawski „posłuchał jego głosu".
– Władze powinny ułatwiać pracę dziennikarzom. Powinniśmy wdrażać w swoim kraju europejskie standardy – mówił Janukowycz, przywódca rządzącej Partii Regionów, która poparła projekt Żurawskiego.
Jak dowiedziała się „Rz", Janukowycza do wetowania przepisów przekonywał Bronisław Komorowski podczas niedawnej wizyty związanej z otwarciem cmentarza katyńskiego w Bykowni.
Zdaniem lwowskiego komentatora politycznego Antina Borkowskiego wpływ na ukraińskiego prezydenta miała też wizyta w USA, gdzie przebywał 24-26 września. Senat tego kraju poparł rezolucję, w której apelował m.in. o uwolnienie więźniów politycznych, w tym Julii Tymoszenko.