W Kijowie nacjonalistyczna partia Swoboda zorganizowała marsz pamięci UPA, prowadząc kilka tysięcy zwolenników centralną ulicą stolicy. Jej liderzy apelowali do władz o uznanie formacji za stronę walczącą o niepodległość Ukrainy i  ogłoszenie daty powstania UPA (14 października 1942 r.) świętem państwowym.

Przy pomniku Lenina komuniści zorganizowali swój wiec, skandując „»Nie« faszyzmowi!". Komuniści przygotowali symboliczne szubienice, na których mieli „zawisnąć" przywódca OUN Stepan Bandera i dowódca UPA Roman Szuchewycz. Marsze pamięci UPA, walczącej podczas drugiej wojny światowej z Niemcami, ZSRR i Polską oraz odpowiedzialnej za eksterminację polskiej ludności na Wołyniu odbyły się we Lwowie i Iwano-Frankiwsku.

Po 70 latach UPA dzieli Ukraińców. Formacja jest honorowana na zachodzie Ukrainy, potępiana na wschodzie kraju. Prozachodni politycy,  którzy stawiają na ideę narodową, twierdzą, że honorowanie UPA nie jest skierowane przeciw Polsce. Były prezydent Wiktor Juszczenko twierdzi, że pogodzenie się Armii Ludowej i Armii Krajowej w Polsce powinno być wzorem dla ukraińskich weteranów Armii Czerwonej i kombatantów UPA.