Korespondencja z Nowego Jorku
Do Moskwy poleci w lutym doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Tom Donilon z listem Baracka Obamy do prezydenta Władimira Putina. Informację o liście ujawnił w swoim blogu republikański kongresmen z Michigan Mike J. Rogers, członek komisji wywiadu Izby Reprezentantów, który domaga się ujawnienia większej liczby szczegółów dotyczących planów dyplomacji Obamy. Temat redukcji arsenału nuklearnego ma poruszyć także wiceprezydent Joe Biden, który spotka się już w ten weekend z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Sergiejem Ławrowem. Wiadomo, że Amerykanie będą też proponować Rosjanom jakieś porozumienie w sprawie tarczy antyrakietowej, jednak żadnych szczegółów nie ma.
Rozmowy z Rosjanami prowadzone będą również na niższym szczeblu. W połowie lutego w Moskwie pojawi się m.in. podsekretarz stanu ds. kontroli zbrojeń Rose Gottemoeller, aby rozmawiać o zabezpieczeniu arsenałów nuklearnych, biologicznych i chemicznych w ramach tzw. planu Nunna-Lugara. Moskwa wymówiła jednak tę umowę, twierdząc, że naraża ona na ujawnienie Amerykanom informacji kluczowych dla bezpieczeństwa.
Nowe inicjatywy Białego Domu przypominają politykę resetu w stosunkach z Moskwą zainicjowaną na początku pierwszej kadencji Obamy. Jednym z jej efektów było wynegocjowane porozumienie w sprawie arsenałów nuklearnych. W lutym 2011 r. Stany Zjednoczone zakończyły proces ratyfikacyjny nowego, 7-letniego układu START, redukującego liczbę strategicznych głowic nuklearnych do 1550 z 2200 i wzmacniającego mechanizmy monitoringu. To jednak jeden z niewielu wymiernych rezultatów polityki resetu. Ostatnio stosunki amerykańsko-rosyjskie uległy pogorszeniu, zwłaszcza po przyjęciu przez Kongres sankcji dla osób łamiących prawa człowieka.
Kreml cały czas ostro krytykował plany budowy systemu obrony antyrakietowej, mimo że nowa administracja zrezygnowała z dużo ambitniejszego projektu forsowanego przez poprzedniego prezydenta George'a W. Busha.