Ostrzeżenie z Sofii

Rząd Borysowa upadł mimo dobrych wskaźników makroekonomicznych.

Publikacja: 22.02.2013 00:24

W burzliwej atmosferze parlament Bułgarii przyjął wczoraj dymisję rządu premiera Bojko  Borysowa. Innego wyjścia nie było w sytuacji masowych demonstracji. Stanowiły kulminację dwutygodniowej fali protestów wywołanych podwyżkami cen energii. Protestujący Bułgarzy osiągnęli cel: premier Bojko Borysow przestał rządzić.

Środowa zapowiedź dymisji  nie uspokoiła od razu nastrojów – w wielu miejscowościach demonstranci nie rozeszli się do domów nawet na noc. W czwartek od rana grupy protestujących zbierały się w Sofii, Błagojewgradzie i Warnie. Nie doszło do większych zajść, tylko w stolicy policja musiała rozdzielić zwolenników i przeciwników rządu.

Koniec impasu

Prezydent Rosen Plewnielijew, który z powodu nagłego zaostrzenia sytuacji musiał odwołać swoją oficjalną podróż do Wietnamu, zapowiedział zgodnie z konstytucją przekazanie misji stworzenia rządu przywódcom partii reprezentowanych w parlamencie. Była to jednak czysta formalność, gdyż żadna z frakcji nie była gotowa na przyjęcie takiego rozwiązania. Mimo tego, że wybory w normalnym terminie miały się odbyć za pięć miesięcy.

Jedynym rozwiązaniem pozostało więc zatwierdzenie dymisji, co oznacza konieczność przyspieszonych wyborów, zapewne w kwietniu. Za jej przyjęciem opowiedziało się 209 z obecnych na sali 215 posłów. Sam premier nie przybył na obrady, choć rozlegały się żądania doprowadzenia go do gmachu Sabrania. Pojawił się dopiero na głosowaniu.

Iskrą, która doprowadziła do wybuchu społecznego niezadowolenia, był nagły skok cen energii elektrycznej. Średnie rachunki za prąd zaczęły opiewać na równowartość 300–400 zł przy średnich zarobkach ok. 1600 zł. Nie chodzi jednak tylko o ceny energii.

Politolog Dymitar Dymitrow zwraca uwagę, że demonstranci nie występują pod flagami żadnych partii politycznych. Protestują przeciwko całej klasie rządzącej – w ich ocenie skorumpowanej i nieudolnej. Zdaniem Dymitrowa niesie to ryzyko anarchizacji, buntu.

Droga energia

Decyzje dotyczące polityki energetycznej przytaczane były przez przeciwników Borysowa jako dowód jego niekompetencji. Spółki energetyczne zostały w Bułgarii sprywatyzowane w 2004 r. Koncerny, które brały udział w prywatyzacji – czeski ČEZ,  niemiecki E-ON i austriacki EWN (później odsprzedał udziały) – stworzyły oligopol, drenując kieszenie Bułgarów.

Prawicowy rząd Borysowa próbował uporządkować dystrybucję energii (m.in. odkupując udziały od ČEZ), tyle że robił to nieudolnie, a efekty tych działań były dla obywateli nieodczuwalne.

Na dodatek wywołał irytację Rosji, rezygnując z planów budowy elektrowni jądrowej w Belene. Własnych obywateli rozgniewał, rozpisując w tej sprawie referendum.

Co charakterystyczne, Borysow zdobył władzę w 2009 r. krytykując poprzednie, skorumpowane i nieudolne rządy lewicy. Ten nietuzinkowy polityk (były ochroniarz komunistycznego przywódcy Bułgarii Todora Źiwkowa i mistrz karate) stojąc na czele partii GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju) cieszył się sporą popularnością jeszcze pół roku temu.

Wszystko posypało się mimo stosunkowo dobrych wskaźników ekonomicznych – kraj nie jest zadłużony, a biorąc pod uwagę poziom deficytu i inflacji, mógłby już wstępować do strefy euro. Problemem jest jednak najniższy w UE poziom życia, skromne dochody obywateli, a przy tym fatalna kultura polityczna. Komisja Europejska wielokrotnie piętnowała Sofię za korupcję, związki polityków ze światem zorganizowanej przestępczości i kiepską jakość służb państwowych. To dlatego nie widać postępu na drodze do przyjęcia Bułgarii do strefy Schengen.

Vox populi

Antyrządowe demonstracje, które doprowadziły do zmian na czele rządów, oglądaliśmy już w Grecji czy na Węgrzech. Także powstanie technicznego rządu Montiego we Włoszech związane było z szerokim ruchem niezadowolenia społecznego. W większości krajów dotkniętych głębokim kryzysem obywatele protestują przeciwko cięciom i oszczędnościom obniżającym poziom ich życia.

W Bułgarii politycy GERB zapłacili za arogancję i nieudolność. Rząd nie przetrwał konfrontacji całkiem przyzwoitych – przynajmniej na papierze – danych ekonomicznych ze znacznie surowszą oceną sytuacji w kraju dokonaną przez wyborców.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017