Historia Rosji zostanie wkrótce ujednolicona, pozbawiona niedomówień, niejasności i wszelkich dwuznaczności. Taka wersja będzie nauczana we wszystkich szkołach w całym kraju. Dziennik „Wiedomosti" wszedł w posiadanie założeń programowych nowego podręcznika. Jak twierdzi, historia Rosji zostanie przedstawiona z „różnych punktów widzenia".
Tak na przykład rozdział dotyczący Stalina zostanie umieszczony w kontekście industrializacji, pięciolatek, pierwszej konstytucji radzieckiej, nie zabraknie w nim także informacji o represjach i kulcie jednostki. Zasadą ma być przedstawienie plusów i minusów rosyjskich przywódców.
Nie dotyczy to jednak Władimira Putina. Jak piszą „Wiedomosti", w koncepcji programowej podręcznika nie ma ani słowa o tym, co można by zakwalifikować jako błędy czy potknięcia obecnego przywódcy. Jest za to sporo o dokonaniach Putina.
– Jestem przekonany, że tam się pojawią, jak brak zdecydowania w walce z korupcją, niedostateczny rozwój infrastruktury czy brak dostatecznych wysiłków w zmniejszeniu uzależnienia rosyjskiej gospodarki od eksportu surowców energetycznych – mówi „Rz" Siergiej Markow, były deputowany proputinowskiej Jednej Rosji.
Powstanie nowego podręcznika promował od dawna Władimir Putin. Już w 2007 roku wyjaśniał rosyjskim historykom, że nowy podręcznik powinien wpoić „poczucie dumy" kolejnym pokoleniom w przeciwieństwie do podręczników z lat 90., „które wywołują poczucie winy". Historia ma służyć budowaniu jedności narodu i dlatego nie powinna wywoływać żadnych kontrowersji i sporów. Młodzież musi mieć jasny i prosty obraz wydarzeń, bez „wewnętrznych sprzeczności i wielorakich interpretacji", jak mówił Putin całkiem niedawno.