Uziemiony sokół Evo Moralesa

Zatrzymanie samolotu prezydenta Boliwii w Wiedniu zaostrzy relacje USA z lewicowymi państwami Ameryki Łacińskiej

Aktualizacja: 05.07.2013 12:53 Publikacja: 05.07.2013 12:43

Uziemiony sokół Evo Moralesa

Foto: AFP

Kiedy po perypetiach spowodowanych 12-godzinnym przymusowym postojem w stolicy Austrii, samolot, którym z Moskwy wracał do domu prezydent Evo Morales wylądował na lotnisku El Alto koło La Paz na miejscu czekały już tłumy. Zwolennicy Moralesa witali go jak bohatera narodowego i ofiarę prześladowań „amerykańskiego imperium". Demonstranci obrzucali kamieniami ambasadę Francji w Boliwii, pojawiły się wręcz nawoływania do zamknięcia ambasady USA. O rozważeniu takiego kroku mówił zresztą sam Morales, choć wydaje się to raczej mało prawdopodobne.

Niestety sprawa nie jest jasna ani w sensie dyplomatycznym, ani z punktu widzenia prawa międzynarodowego. Czy podejrzenie, że na pokładzie boliwijskiego falcona 900 znajduje się ścigany przez Waszyngton Edward Snowden, sprawca wycieku informacji o amerykańskich programach podsłuchowych to wystarczający powód, by naruszyć immunitet legalnego przywódcy uznawanego przez cały świat państwa?

Wątpliwości zaczynają nabierać nawet europejscy politycy, którzy de facto zmusili Moralesa do upokarzającej procedury zamykając przed nim przestrzeń powietrzna Francji i Portugalii. wielogodzinny postój i próby zmuszenia go do poddania się rewizji to z pewnością zamach na godność głowy państwa (nawet jeśli jest to nielubiany na Zachodzie marksista i wielbiciel komunistycznej Kuby). Sytuacji nie zmienia fakt, że postój w Wiedniu próbowali łagodzić ambasador Hiszpanii, a w końcu także prezydent Austrii namawiający Moralesa do „czysto formalnej procedury sprawdzenia pasażerów". Niewiele zmieniają też tłumaczenia post factum polityków francuskich i hiszpańskich, że chodzi w zasadzie o mało znaczący incydent.

Ostatecznie nie wiadomo, czy do rewizji w ogóle doszło. Według jednych informacji sprawdzono paszporty osób obecnych na pokładzie, według innych miały wystarczyć zapewnienia Moralesa, że „nigdy nawet nie spotkał się z panem Snowdenem i z całą pewnością nie ma go w samolocie.

Na znak solidarności z prezydentem Moralesem w czwartek zorganizowano naprędce spotkanie przywódców państw Unii Południowoamerykańskiej (UNASUR). W boliwijskiej Cochabambie u boku Moralesa pojawili się prezydenci Argentyny Cristina Fernandez, Wenezueli Nicolas Maduro, Ekwadoru Rafael Correa, Urugwaju Pepe Mujica i i Surinamu Desi Bouterse.

Dokument przyjęty przez uczestników spotkania piętnuje Francję, Portugalię, Włochy i Hiszpanię wzywając te kraje do złożenia wyjaśnień w sprawie „zagrożenia bezpieczeństwa" boliwijskiego przywódcy. - Już nie jesteśmy koloniami. Należy się nam szacunek i gdy jeden z naszych rządów jest w ten sposób obrażany, obrażana jest cała Ameryka Łacińska.- mówił po spotkaniu prezydent Urugwaju. Cristina Fernandez, dodała: - Bardzo niebezpieczne jest to, że ci którzy uważają się za państwa o wysokim stopniu cywilizacji i kultury dopuszczają się tego typu aktów wobec głowy suwerennego państwa. Uznała to za „pogwałcenie najbardziej podstawowych zasad prawa międzynarodowego".

Urażona duma Latynosów może mieć konsekwencje dla ich relacji ze Stanami Zjednoczonymi i tak już nadwerężonych w czasie prezydentury Hugo Chaveza, który stojąc na czele Wenezueli uważany był też za nieformalnego przywódcę lewicowych polityków całego kontynentu. Po jego śmierci nie widać postaci, która przejęłaby ta rolę, choć ambicje takie wykazuje prezydent Ekwadoru Rafael Correa.

Niemniej niebezpieczne mogą być konsekwencje wiedeńskiego incydentu dla praktyki międzynarodowych stosunków dyplomatycznych. Jeśli naruszenia immunitetu głowy państwa dopuściły się rządy krajów wyznaczających standardy w tej dziedzinie to tym samym otwarły drogę do „kowbojskich" akcji tym, którzy prawo międzynarodowe mają zwykle w znacznie mniejszym poważaniu.

Kiedy po perypetiach spowodowanych 12-godzinnym przymusowym postojem w stolicy Austrii, samolot, którym z Moskwy wracał do domu prezydent Evo Morales wylądował na lotnisku El Alto koło La Paz na miejscu czekały już tłumy. Zwolennicy Moralesa witali go jak bohatera narodowego i ofiarę prześladowań „amerykańskiego imperium". Demonstranci obrzucali kamieniami ambasadę Francji w Boliwii, pojawiły się wręcz nawoływania do zamknięcia ambasady USA. O rozważeniu takiego kroku mówił zresztą sam Morales, choć wydaje się to raczej mało prawdopodobne.

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021