Rośnie presja na Ukrainę w sprawie Julii Tymoszenko

Berlin może nie podpisać umowy stowarzyszeniowej UE z Ukrainą bez dalszych ustępstw Kijowa.

Publikacja: 03.10.2013 22:40

Julia Tymoszenko przebywa częściej w szpitalu niż w kolonii karnej (zdjęcie z kwietnia 2012 roku)

Julia Tymoszenko przebywa częściej w szpitalu niż w kolonii karnej (zdjęcie z kwietnia 2012 roku)

Foto: AFP

Kijów wypełnił już sporo warunków postawionych przez Brukselę, modernizując swój system prawny. Z wyjątkiem jednego – uwolnienia byłej premier.

– Nikt nie ma złudzeń, że refom na Ukrainie nie da się wprowadzić z dnia na dzień i dlatego tak wielkiego znaczenia nabiera sprawa Julii Tymoszenko – tłumaczy „Rz” Kai- -Olaf Lang z Fundacji Nauka i Polityka, rządowego think tanku w Berlinie. Była premier odsiaduje karę siedmiu lat więzienia za podpisanie niekorzystnych dla Ukrainy umów gazowych z Rosją. Europejscy politycy dopatrują się jednak w tym wyroku zamiarów eliminacji przeciwnika politycznego obecnych władz. – Prezydent Ukrainy chce rozwiązania problemu Tymoszenko, będącego przeszkodą dla stowarzyszenia z UE, ale nie może przekroczyć obowiązującego prawa – tłumaczył kilka dni temu w Brukseli Wsiewołod Czencow, dyrektor w ukraińskim MSZ.

Teoretycznie rzecz biorąc, prezydent Janukowycz mógłby zastosować wobec Tymoszenko prawo łaski, jak to zrobił już w stosunku do Jurija Łucenki, byłego szefa MSW, towarzysza Tymoszenko z czasów pomarańczowej rewolucji, skazanego na cztery lata za nadużycia finansowe.

Kijów twierdzi jednak, że przypadek byłej premier jest pod względem prawnym zdecydowanie inny. Jest to tłumaczenie mało przekonujące, zwłaszcza w świetle niedawnego orzeczenia Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który uznał, że jej uwięzienie ma wyraźny kontekst polityczny i nosi cechy wybiórczego stosowania prawa.

Wysłannicy Parlamentu Europejskiego Aleksander Kwaśniewski oraz były szef PE Pat Cox proponują więc władzom ukraińskim wyrażenie zgody na wyjazd na leczenie Julii Tymoszenko do kliniki w Berlinie. Miałoby to usunąć ostatnią już przeszkodę do podpisania przełomowego dla Ukrainy porozumienia z UE. Około dwudziestu razy spotykali się już w tej sprawie z prezydentem Janukowyczem. Bez rezultatu.

Co się więc stanie, jeżeli Kijów nie zmieni swego stanowiska? Wiele zależy od Niemiec, które zaangażowały się nad wyraz mocno w całą sprawę. – Jestem przekonany, że bez jakiegoś gestu, jakiegoś wyraźnego znaku ze strony Kijowa, Berlin nie podpisze porozumienia stowarzyszeniowego – twierdzi Kai-Olaf Lang. I to mimo że w Niemczech dojrzewa przekonanie, że geopolityczne korzyści z wciągnięcia Ukrainy we współpracę z Europą przeważają nad opcją rygorystycznego trzymania się warunków zawarcia z Ukrainą porozumienia o stowarzyszeniu.

Przekonanie to umacniają zarówno represyjne działania Rosji wobec Ukrainy w postaci granicznych blokad ukraińskiego eksportu, jak i groźby ograniczenia dostaw gazu. Dzieje się to w chwili, gdy relacje Berlin – Moskwa są najgorsze od zjednoczenia Niemiec i fiasko poniosła polityka zarówno „zbliżenia poprzez związanie” czy zacieśnienie współpracy z Rosją, jak i późniejsza wersja tego programu pod nazwą partnerstwa modernizacyjnego.

Berlin ma więc do wyboru Realpolitik i podpisanie umowy z Ukrainą lub domaganie się spełnienia przez Kijów wszystkich warunków UE i niepodpisanie porozumienia. Druga opcja niesie w sobie ryzyko, że czasie przyszłych negocjacji z innymi krajami na temat porozumienia stowarzyszeniowego będą one się powoływać na precedens Ukrainy, która dostała to, co chciała, bez ustępstwa w zasadniczej dla UE sprawie, jakim jest selektywne stosowanie prawa. Niewykluczone także, że trwają zakulisowe negocjacje umożliwiające prezydentowi Janukowyczowi wyjście z twarzą z konfrontacji. Mógłby więc doprowadzić do tego, aby Julia Tymoszenko mogła już po podpisaniu w Wilnie oficjalnych dokumentów opuścić Ukrainę, udając się na leczenie w Berlinie.

Więcej na temat możliwych rozwiązań mógłby powiedzieć Aleksander Kwaśniewski. – Nie mogę ujawnić żadnych szczegółów, bo jestem w środku tych wydarzeń – powiedział niedawno „Rz”.

Kijów wypełnił już sporo warunków postawionych przez Brukselę, modernizując swój system prawny. Z wyjątkiem jednego – uwolnienia byłej premier.

– Nikt nie ma złudzeń, że refom na Ukrainie nie da się wprowadzić z dnia na dzień i dlatego tak wielkiego znaczenia nabiera sprawa Julii Tymoszenko – tłumaczy „Rz” Kai- -Olaf Lang z Fundacji Nauka i Polityka, rządowego think tanku w Berlinie. Była premier odsiaduje karę siedmiu lat więzienia za podpisanie niekorzystnych dla Ukrainy umów gazowych z Rosją. Europejscy politycy dopatrują się jednak w tym wyroku zamiarów eliminacji przeciwnika politycznego obecnych władz. – Prezydent Ukrainy chce rozwiązania problemu Tymoszenko, będącego przeszkodą dla stowarzyszenia z UE, ale nie może przekroczyć obowiązującego prawa – tłumaczył kilka dni temu w Brukseli Wsiewołod Czencow, dyrektor w ukraińskim MSZ.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022