Rosyjska prasa opublikowała dane kobiety, która tydzień temu zamordowała libijskiego oficera i zaatakowała jego matkę w ich własnym domu. To 24-letnia mieszkanka Władywostoku Jekaterina Ustiużaninowa, która od lat uchodziła za wielbicielkę libijskiego przywódcy Muammara Kaddafiego. Gdy w 2011 r. Kaddafi został odsunięty od władzy i zamordowany przez rebeliantów, Rosjanka postanowiła walczyć w imieniu jego ideologii. Niektórzy jej znajomi określają ją jako „osobę zakochaną w Libii", inni uważają ją raczej za chorą psychicznie.
"Przez całe swoje życie byłam agresywną blondynką, uwielbiałam alkohol, zakupy i sport. Gdy w 2011 roku dowiedziałam się o zachodniej interwencji w Libii, na zawsze odmieniłam swoje życie" – napisała Jekaterina na jednym z portali społecznościowych.
Sportowa dziewczyna
Jak się okazało, rzeczywiście jest ona blondynką uwielbiającą sport. Od kilku lat zajmowała się trójbojem siłowym. Została nawet uhonorowana tytułem Mistrza Sportu w tej dyscyplinie.
Rosyjski MSZ podał informację, z której wynikało, ze powodem ataku na ambasadę Rosji w Trypolisie było zabójstwo libijskiego oficera Mohammeda al-Andalusiego, które popełniła Ustiużaninowa. Gdy ta informacja trafiła do mediów, w internecie pojawili się znajomi Rosjanki, którzy razem z nią studiowali na Uniwersytecie Nowosybirskim. W swoim środowisku wielbicielka Libii nazywała siebie „libijską amazonką". Była aktywną uczestniczką wszystkich grup internetowych prowadzących obronę dobrego imienia Kaddafiego. Przyjeżdżała nawet do Moskwy, by protestować pod amerykańską ambasadą przeciwko interwencji w Libii.