Niepodległość o smaku socjalizmu

Czy efektem polityki Camerona zaciskania pasa będzie niepodległość Szkocji? Na to liczą nacjonaliści w Edynburgu.

Publikacja: 21.10.2013 02:27

Na razie tylko co czwarty Szkot popiera niepodległość prowincji

Na razie tylko co czwarty Szkot popiera niepodległość prowincji

Foto: AFP

Dla zwolenników nowego państwa czasu pozostało niewiele. Na jedenaście miesięcy przed referendum, które może zakończyć 300-letni żywot Zjednoczonego Królestwa, zaledwie 25 proc. mieszkańców prowincji opowiada się za niepodległością. Znacznie więcej, bo 44 proc., chce pozostać obywatelami Zjednoczonego Królestwa, a 31 proc. nie ma w tej sprawie zdania.

Co gorsza, dla szkockich nacjonalistów odsetek zwolenników secesji od wielu miesięcy się nie zmienia.

– Wygląda na to, że pokerowa zagrywka premiera Davida Camerona, który zgodził się na referendum, aby raz na zawsze przesądzić o statusie Szkocji, przynosi efekty – mówi „Daily Telegraph" James Crawford, politolog z Uniwersytetu w Cambridge.

Alex Salmond, premier Szkocji i lider Szkockiej Partii Narodowej (SNP), ma jednak pomysł, jak to zmienić. W miniony weekend przedstawił wizję niepodległego kraju, której sednem jest zerwanie z prowadzoną o trzech lat przez rząd w Londynie polityką drastycznych oszczędności budżetowych.

I tak pensja minimalna, która od 10 lat realnie traci na wartości w Zjednoczonym Królestwie, ma zostać nie tylko zasadniczo podniesiona, ale później regularnie dostosowywana do inflacji. Nowy szkocki rząd miałby wstrzymać zwolnienia w administracji i cięcia w kluczowych resortach jak edukacja, zdrowie i bezpieczeństwo publiczne. Na większe świadczenia mogliby liczyć emeryci.

Salmond planuje także istotne zwiększenie sfery budżetowej. Na pierwszy ogień ma pójść poczta (Royal Mail), która zostałaby ponownie znacjonalizowana. W ten sposób władze w Edynburgu chciałyby zacząć proces stopniowego cofnięcia znacznej części prywatyzacji prowadzonych od przejęcia władzy przez Margaret Thatcher pod koniec lat 70.

Dług na starcie

Skąd na to środki?

SNP liczy przede wszystkim na przejęcie dochodów z wydobycia ropy pod Morzem Północnym w strefie ekonomicznej, która należałaby do niepodległego państwa. W przeciwieństwie do Zjednoczonego Królestwa pięciomilionowa Szkocja stałaby się bowiem znaczącym eksporterem netto nośników energii.

Salmond chce także oszczędzić na armii. Dziś do budżetu obrony Wielkiej Brytanii prowincja przekazuje każdego roku 3,3 mld funtów. W przyszłości, zdaniem lidera SNP, wystarczyłoby na ten cel przeznaczać 1,8 mld funtów, a i tak szkocka armia byłaby porównywalna pod względem potencjału z Irlandią czy Danią.

– Pozostalibyśmy nadal członkiem NATO. Ale w przeciwieństwie do sił zbrojnych Wielkiej Brytanią naszą ambicją nie byłyby misje zamorskie, ale jedynie obrona własnego terytorium – przekonywał Salmond.

Te kalkulacje Londyn jednak podważa. Przede wszystkim Szkocja musiałaby przejąć na własne barki część wartego 1,4 bln funtów długu Wielkiej Brytanii. W ten sposób, według różnych szacunków, nowy kraj już na starcie byłby obciążony zobowiązaniami wartymi od 86 do 120 proc. PKB. I natychmiast musiałby zacząć oszczędzać.

– W takim układzie już na starcie Szkocja nie mogłaby przyjąć euro, bo jednym z warunków przystąpienia do unii walutowej jest redukcja długu poniżej 60 proc. dochodu narodowego – zwraca uwagę „Rz" Nicolas Veron z Instytutu Bruegla w Brukseli.

Ustanowienie niezależnej waluty przez Szkotów też nie byłoby łatwym zadaniem. Nowy kraj musiałby przez dłuższy czas prowadzić ortodoksyjną politykę budżetową, aby przekonać inwestorów do wiarygodności swojego pieniądza. A to raczej wyklucza odwrót od strategii zaciskania pasa Davida Camerona.

Poza Unią

Innym problemem jest członkostwo w Unii. Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso zapowiedział, że o ile w razie zwycięstwa referendum okrojone Zjednoczone Królestwo pozostanie automatycznie częścią Wspólnoty, to Szkocja znajdzie się na zewnątrz. Podobnie jak Polska czy wcześniej kraje skandynawskie będzie więc musiała przejść przez długi okres negocjacji akcesyjnych, których zakończenie jest uzależnione od zgody wszystkich krajów Unii, także Wielkiej Brytanii.

– Twarde traktowanie prowincji, które dążą do niepodległości, narzuciła Brukseli Hiszpania, aby ostudzić zapał katalońskich nacjonalistów. Ale taką politykę popiera wiele innych państw UE, które same zdołają utrzymać jedność: Włochy, Belgia, Francja... – mówi Nicolas Veron.

Problemem dla nowego kraju może być także członkostwo w NATO. Na terenie Szkocji w bazach Coulport i Faslane jest zdeponowana brytyjska broń jądrowa, w tym pociski Trident.

– Jest czymś nie do pomyślenia, aby niezależny kraj tolerował stacjonowanie na swoim terytorium broni masowego rażenia – ostrzegł Alex Salmond.

W sojuszu atlantyckim także obowiązuje jednak wymóg jednomyślności przy przyjmowaniu nowych krajów członkowskich. Wątpliwe, aby Londyn się na to zgodził bez uregulowania sprawy pocisków jądrowych. Na razie dowództwo brytyjskiej armii twierdzi, że nie ma alternatywnego miejsca dla rozlokowania Tridentów.

Zgoda między Edynburgiem i Londynem panuje na razie tylko co do ustroju ewentualnego nowego kraju: miałby pozostać monarchią z Elżbietą II na czele.

Królowa zapowiedziała co prawda, że „niepokoi się o los Zjednoczonego Królestwa". Zapewniła jednak, że „uszanuje" wyniki referendum 18 września przyszłego roku.

Dla zwolenników nowego państwa czasu pozostało niewiele. Na jedenaście miesięcy przed referendum, które może zakończyć 300-letni żywot Zjednoczonego Królestwa, zaledwie 25 proc. mieszkańców prowincji opowiada się za niepodległością. Znacznie więcej, bo 44 proc., chce pozostać obywatelami Zjednoczonego Królestwa, a 31 proc. nie ma w tej sprawie zdania.

Co gorsza, dla szkockich nacjonalistów odsetek zwolenników secesji od wielu miesięcy się nie zmienia.

Pozostało 91% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021