Historia wciąż dzieli Azjatów

Prezydent Korei Południowej nie spotka się z premierem Japonii. Z powodu historii.

Publikacja: 05.11.2013 04:00

Park Geun-hye

Park Geun-hye

Foto: AFP

Najnowszym przykładem utrzymującego się już od kilku dekad konfliktu politycznego między Seulem a Tokio jest stwierdzenie prezydent Korei Południowej Park Geun-hye, która w wywiadzie dla BBC powiedziała, że „nie widzi sensu" spotkania z premierem Japonii Shinzo Abe.

Jako powód podała konsekwentne uchylanie się Japonii przed przyjęciem pełnej odpowiedzialności za zbrodnie armii cesarskiej z okresu II wojny światowej. Yun Byung-se, minister spraw zagranicznych Korei, stwierdził w zeszłym tygodniu, że „nie widzi światełka w tunelu" dla poprawy wzajemnych relacji – nad czym jego zdaniem pracuje pani prezydent.

Dla Koreańczyków okres okupacji japońskiej to nie tylko II wojna światowa. Japończycy zajęli Koreę już w 1910 r. i aż do 1945 r. sprawowali w niej okrutne rządy porównywalne jedynie z hitlerowską okupacją Europy Wschodniej. Koreańczycy byli mordowani, wynaradawiani, a za szczególne poniżenie uznali tzw. seksualne niewolnictwo (kilkaset tysięcy Koreanek było wykorzystywanych w japońskich burdelach wojskowych).

Nikt, kto zwiedzał muzeum wojny w seulskiej dzielnicy Yongsan-gu, nie może mieć wątpliwości co do odczuć Koreańczyków względem dawnych okupantów. Koreańska „polityka historyczna" przekłada się na oceny sąsiada. Według sondażu przeprowadzonego we wrześniu przez seulski think tank, Azjatycki Instytut Studiów Politycznych, 62 proc. Koreańczyków z południa uważa Japonię za potencjalne zagrożenie militarne, a na skali ocen negatywnych Japonię wyprzedza jedynie Korea Północna.

Do wzmocnienia antyjapońskich nastrojów wywołanych uprzedzeniami historycznymi przyczynił się też ambicjonalny konflikt o bezludne, skaliste wysepki Takeshima (Dokdo). Konsekwencją złych stosunków obu państw jest spadek w pierwszych trzech kwartałach tego roku (o 26 proc.) liczby turystów japońskich wybierających się do Korei Płd.

Japończycy zarzucają swoim partnerom zza morza „przewrażliwienie historyczne", jednak sami z dużymi oporami uznają swoją odpowiedzialność za konsekwencje wojennej okupacji. Nie tylko Koreańczyków, ale także Chińczyków, Filipińczyków i mieszkańców Indochin irytuje obyczaj składania przez japońskich polityków hołdu „poległym bohaterom" w tokijskiej świątyni Yasukuni. Niedawno grupa Koreańczyków zażądała usunięcia nazwisk swoich krewnych z listy ofiar wojny w tej świątyni (japoński sąd odrzucił wniosek, powołując się na wolność religijną).

Napięcie polityczne utrzymujące się pomiędzy Seulem i Tokio skutecznie uniemożliwia nawiązanie głębszej współpracy japońsko-koreańskiej, na czym szczególnie zależy Stanom Zjednoczonym. Oba państwa są najważniejszymi sojusznikami USA w regionie, a także uczestniczą w sześciostronnych rozmowach z Koreą Północną. Biały Dom naciska na pogłębienie współpracy swoich sojuszników w regionie Azji i Pacyfiku w ramach tzw. partnerstwa transpacyficznego (TPP), jednak rozbieżności pomiędzy państwami azjatyckimi okazują się poważną przeszkodą dla tego projektu.

Tymczasem historyczne rozbieżności, spór o Kuryle, a nawet brak formalnego porozumienia pokojowego nie przeszkodziły w nawiązaniu współpracy wojskowej pomiędzy Japonią a Rosją. W sobotę szefowie dyplomacji obu krajów – Siergiej Ławrow oraz Fumio Kishida – w obecności ministrów obrony podpisali umowę o współpracy wojskowej. To niewątpliwa konsekwencja rosnącej potęgi wojskowej Chin i niepewnej sytuacji na Półwyspie Koreańskim.

Najnowszym przykładem utrzymującego się już od kilku dekad konfliktu politycznego między Seulem a Tokio jest stwierdzenie prezydent Korei Południowej Park Geun-hye, która w wywiadzie dla BBC powiedziała, że „nie widzi sensu" spotkania z premierem Japonii Shinzo Abe.

Jako powód podała konsekwentne uchylanie się Japonii przed przyjęciem pełnej odpowiedzialności za zbrodnie armii cesarskiej z okresu II wojny światowej. Yun Byung-se, minister spraw zagranicznych Korei, stwierdził w zeszłym tygodniu, że „nie widzi światełka w tunelu" dla poprawy wzajemnych relacji – nad czym jego zdaniem pracuje pani prezydent.

Pozostało 83% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022