Na stronie gazety internetowej „Ukrainska Prawda" pojawił się we wtorek artykuł zatytułowany „Tu mieszka kat" z adresem i zdjęciami posiadłości szefa MSW Witalija Zacharczenki. Autorką była Tetiana Czornowił, dziennikarka i aktywistka Euromajdanu.
W kilka godzin później, w nocy z wtorku na środę, 34-letnia dziennikarka została zmasakrowana przez dwóch osobników, którzy najechali na jej samochód, spychając go do rowu. Potem brutalnie ją pobili. Ma pokiereszowaną twarz, złamany nos i wstrząs mózgu.
Udało się ustalić sprawców. Jeden z nich okazał się szefem rejonowej organizacji Partii Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza w Zaporożu. W ukraińskich mediach zawrzało. Zwłaszcza na zachodzie kraju we Lwowie czy Iwano-Frankiwsku. Tym bardziej że kilka dni temu postrzelony został inny aktywista Majdanu, a w Charkowie raniono nożem organizatora miejscowego Euromajdanu.
Majdan jako ruch polityczny
– Od wyjaśnienia sprawy Tetiany Czornowił zależy w pewnej mierze, co wydarzy się w najbliższym czasie na Ukrainie – mówi „Rz" prof. Myrosław Popowycz, politolog. Jego zdaniem nie należy jednak pokładać większych nadziei w powstały niedawno ruch polityczny „Majdan" z udziałem wielu organizacji oraz trzech największych partii opozycyjnych: Batkiwszczyna Julii Tymoszenko, Udar Witalija Kliczki oraz nacjonalistyczna Swoboda kierowana przez Ołeha Tiahnyboka.
Wszystkie te siły łączą obecnie żądania ustąpienia rządu oraz podpisania porozumienia stowarzyszeniowego z UE. Jak zapewniają przywódcy unijni, porozumienie leży nadal na stole i w każdej chwili można do niego wrócić. Tym bardziej że Kijów nigdy nie powiedział, iż z niego całkowicie rezygnuje. Wręcz przeciwnie, prezydent Janukowycz ogłasza przy każdej okazji, że Ukraina jest otwarta na współpracę z Unią.