Francja sądzi za rzeź w Rwandzie

Przed sądem w Paryżu rozpoczął się proces kapitana Pascala Simbikangwa, oskarżonego o współudział w ludobójstwie. Grozi mu dożywocie.

Publikacja: 04.02.2014 18:35

Kapitan Pascal Simbikangwa

Kapitan Pascal Simbikangwa

Foto: AFP

Pięćdziesięcioczteroletni Simbikangwa jest oskarżony o podżeganie, organizowanie i wspomaganie masakry podczas krwawego konfliktu plemion Tutsi i Hutu w Rwandzie w 1994 roku. Miał się przez to przyczynić do śmierci ponad ośmiuset tysięcy ludzi, którzy zginęli w ciągu studniowej rzezi ludzi. Miała ona miejsce od 6 kwietnia do lipca 1994 roku.

Kapitan Pascal  Simbikangwa miał dostarczać broń, szkolić milicjantów z plemienia Hutu i zachęcać ich do zabijania członków plemienia Tutsi - mężczyzn, kobiet i dzieci, a także organizować blokady stolicy Rwandy, Kigali, by uniemożliwić ucieczkę cywilom.

Pascal  Simbikangwa przyznał się do utrzymywania bliskich stosunków z najwyższymi władzami Hutu, ale zaprzecza, że brał udział w masakrze. Po wypadku w 1986 roku Simbikangwa jest sparaliżowany od pasa w dół i porusza się na wózku.

Kapitan Simbikangwa jest sądzony na podstawie przepisów uchwalonych we Francji w 1996 i 2010 roku, które pozwalają francuskim sądom rozpatrywać przypadki ludobójstwa, zbrodni przeciwko ludzkości i zbrodni wojennych, które miały miejsce w Rwandzie i w innych krajach.  Jest to tak zwana zasada represji wszechświatowej. Proces kapitana Simbikangwa jest pierwszą taką sprawą prowadzoną we Francji.

Proces potrwa od sześciu do ośmiu tygodni.

Simbikangwa został aresztowany w 2008 roku na  francuskiej wyspie Majotta na Oceanie Indyjskim, gdzie przebywał pod przybranym nazwiskiem David Senyamuhara Safari. Francja odmówiła jego ekstradycji.

Rwandyjski minister sprawiedliwości Johnston Busingye wyraził zdziwienie, że proces odbywa się dopiero 20 lat po zbrodni, ale docenia fakt, że w ogóle do niego doszło. - To dobry znak - uważa.

Francja często oskarżana jest o wspieranie krwawego reżimu tego kraju podczas prezydentury Juvenala Habyarimanaia, dlatego jej prawo do sądzenia uczestników masakry jest krytykowane. Do niezwykle krwawej i okrutnej rzezi doszło tuż po śmierci Habyarimanaia.

Według krytyków, szczególnie za prezydentury Francois Mitteranda Francja wspomagała szkolenie sil zbrojnych Rwandy, ignorowała nadużycia rządu tego kraju i pomogła kilku sprawcom ludobójstwa w ucieczce.

Kapitan Pascal  Simbikangwa przed francuskim sądem

Pięćdziesięcioczteroletni Simbikangwa jest oskarżony o podżeganie, organizowanie i wspomaganie masakry podczas krwawego konfliktu plemion Tutsi i Hutu w Rwandzie w 1994 roku. Miał się przez to przyczynić do śmierci ponad ośmiuset tysięcy ludzi, którzy zginęli w ciągu studniowej rzezi ludzi. Miała ona miejsce od 6 kwietnia do lipca 1994 roku.

Kapitan Pascal  Simbikangwa miał dostarczać broń, szkolić milicjantów z plemienia Hutu i zachęcać ich do zabijania członków plemienia Tutsi - mężczyzn, kobiet i dzieci, a także organizować blokady stolicy Rwandy, Kigali, by uniemożliwić ucieczkę cywilom.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021