USA oczekują wsparcia NATO ws. Iranu

P.o. sekretarza obrony USA Mark Esper oświadczył, że liczy na pozyskanie poparcia sojuszników z NATO dla działań USA mających na celu uniknięcie konfliktu z Iranem i "otwarcie drzwi do dyplomacji".

Aktualizacja: 26.06.2019 06:29 Publikacja: 26.06.2019 05:17

USA oczekują wsparcia NATO ws. Iranu

Foto: AFP

arb

W środę w Brukseli rozpocznie się dwudniowe spotkanie ministrów obrony państw NATO. Wyjazd do Brukseli to pierwsza zagraniczna podróż Espera w roli szefa Pentagonu. Na stanowisku tym zastąpił on Patricka M. Shanahana, który ustąpił ze stanowiska z powodów osobistych.

- Wyrażenie wraz z nami zaniepokojenia, oburzenia... działaniami Iranu w regionie. To byłby dobry pierwszy krok - powiedział Esper w trakcie lotu do Brukseli odpowiadając na pytanie o to, czego oczekuje od państw NATO w związku z napięciem między USA a Iranem.

- Po drugie, wsparcia wszelkich działań, które według nas na to zasługują, a których celem jest powstrzymanie konfliktu i zademonstrowanie stanowczości. To co próbujemy zrobić, co chcemy zrobić to zamknąć drogę konfliktu i otworzyć drogę dyplomacji - dodał Esper.

Według informacji "New York Times" po zestrzeleniu amerykańskiego drona w rejonie Cieśniny Ormuz Donald Trump miał zaaprobować atak militarny na Iran - w piątek rano Amerykanie mieli zaatakować cele w Iranie (chodziło o stacje radarowe i wyrzutnie rakiet). W momencie, gdy samoloty mające dokonać ataku były już w powietrzu, a okręty zajęły pozycje do ataku, armia USA miała otrzymać polecenie wstrzymania przygotowań do uderzenia.

Po kilku godzinach anonimowi przedstawiciele władz w Teheranie poinformowali agencję Reutersa, że USA za pośrednictwem Omanu ostrzegli Teheran o rychłym ataku. Przekazana Teheranowi informacja miała zawierać zapewnienie, że Trump nie chce wybuchu wojny i wzywa Teheran do negocjacji ws. kwestii spornych między Iranem a USA.

Nieco później przedstawiciele Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej zaprezentowali publicznie szczątki zniszczonego drona, które miały zostać wydobyte z irańskich wód terytorialnych. Miał to być ostateczny dowód na to, że Amerykanie naruszyli przestrzeń powietrzną Iranu. Trump przekonywał wcześniej, że USA dysponują dowodami, iż dron znajdował się nad wodami międzynarodowymi.

Rosja komentując doniesienia "New York Times" o niedoszłym ataku na Iran ustami wiceszefa MSZ oskarżyła USA o celowe doprowadzenie do eskalacji napięcia w regionie i doprowadzenie do sytuacji "na krawędzi wojny".

Z kolei Trump napisał na Twitterze, że odwołał atak w ostatniej chwili ponieważ przedstawiciele Pentagonu poinformowali go, że w wyniku zaatakowania celów w Iranie zginąć może ok. 150 osób. Trump podkreślił, że uznał, iż byłaby to nieproporcjonalna odpowiedź na strącenie bezzałogowego drona.

Do strącenia drona w rejonie Cieśniny Ormuz doszło kilka dni po ataku na tankowce w Zatoce Omańskiej, o który USA oskarżyły Iran.

24 czerwca USA wprowadziły nowe sankcje uderzające w przedstawicieli irańskich władz - w tym m.in. najwyższego przywódcę duchowego Iranu ajatollaha Alego Chamenei. Iran uznał wprowadzenie sankcji za "zamknięcie drogi dyplomacji".

Źródłem napięć w relacjach między USA a Iranem jest jednostronne wypowiedzenie przez USA porozumienia nuklearnego zawartego przez mocarstwa Zachodnie z Iranem w 2015 roku. Donald Trump wypowiedział to porozumienie w maju 2018 roku domagając się wynegocjowania nowej umowy dotyczącej irańskiego programu nuklearnego, a także programu rakietowego.

Jesienią 2018 roku USA nałożyły sankcje na Iran, wprowadzając m.in. embargo na import irańskiej ropy. Początkowo osiem krajów (w tym m.in. Chiny i Turcja) korzystały z wyłączenia spod sankcji, ale od maja 2019 roku embargo ma charakter bezwzględny. Celem USA jest doprowadzenie do spadku eksportu ropy przez Iran do zera, tak aby wywrzeć ekonomiczną presję na Teheran i zmusić Iran do rozpoczęcia negocjacji z USA.

W odpowiedzi na rozszerzenie sankcji przez USA Iran zagroził m.in. blokadą strategicznej cieśniny Ormuz, co mogłoby zakłócić transport ropy z innych krajów Zatoki Perskiej. Z kolei USA zdecydowały się na wysłanie w rejon Iranu grupy bojowej lotniskowca Abraham Lincoln i grupy zadaniowej bombowców B-52, a także baterii Patriotów, w związku ze zdobytymi przez amerykański wywiad informacjami, że siły amerykańskie stacjonujące na Bliskim Wschodzie mogą stać się celem ataku ze strony Iranu lub jego sojuszników.

W środę w Brukseli rozpocznie się dwudniowe spotkanie ministrów obrony państw NATO. Wyjazd do Brukseli to pierwsza zagraniczna podróż Espera w roli szefa Pentagonu. Na stanowisku tym zastąpił on Patricka M. Shanahana, który ustąpił ze stanowiska z powodów osobistych.

- Wyrażenie wraz z nami zaniepokojenia, oburzenia... działaniami Iranu w regionie. To byłby dobry pierwszy krok - powiedział Esper w trakcie lotu do Brukseli odpowiadając na pytanie o to, czego oczekuje od państw NATO w związku z napięciem między USA a Iranem.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 959
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 958
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 957
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 956