Putin rozważa interwencję

Ukraińskie wojska zaatakowały główną bazę separatystów w Słowiańsku. Kreml grozi zemstą.

Publikacja: 24.04.2014 22:51

Ukraińska armia szturmowała w czwartek rosyjskich separatystów w Słowiańsku przez wiele godzin

Ukraińska armia szturmowała w czwartek rosyjskich separatystów w Słowiańsku przez wiele godzin

Foto: AFP

Ofensywa rozpoczęła się w nocy ze środy na czwartek. Jest odpowiedzią na brutalne zabójstwo przez Rosjan radnego Gorłówki i zdecydowanego zwolennika utrzymania integralności ukraińskiego państwa Wołodymira Rybaka.

Ukraińcom udało się bez ofiar śmiertelnych odbić ratusz w Mariupolu, półmilionowym porcie nad Morzem Azowskim. Jak powiedział szef MSW Arsen Awakow, ukraińskie wojska odparły także atak około 70 uzbrojonych ludzi pod dowództwem rosyjskich oficerów na bazę w Artemowsku niedaleko Słowiańska.

Atak na sam Słowiańsk rozpoczął się już w czwartek przed południem. Wzięło w nim udział kilka wozów piechoty, a także helikopter. Ukraińcom udało się początkowo zdobyć trzy barykady bronione przez separatystów na przedmieściach miasta. Mimo walk, w których zginęło przynajmniej pięć osób, Ukraińcy nie zdołali jednak przedostać się do centrum 130-tysięcznego miasta, które niemal w całości jest kontrolowane przez prorosyjskie bojówki. Po południu wojska ukraińskie wycofały się ze Słowiańska, ale jak donosił Reuters, ustawiły barykady kilkanaście kilometrów od jego granic. Ich celem jest zatrzymanie posiłków dla separatystów.

Korespondent „Guardiana" twierdzi jednak, że separatyści kontrolują jeden z największych składów broni w Europie Wschodniej w dawnej kopalni soli w Wołodarsku koło Słowiańska. Miałoby się tam znajdować przynajmniej milion sztuk broni.

Rząd Arsenija Jaceniuka po raz pierwszy zdecydował się na bezpośrednie uderzenie przeciw separatystom na tak dużą skalę. Wcześniej obawiał się, że wybuch walk to pretekst, na który tylko czeka Kreml, aby rozpocząć interwencję.

Nastąpi nowa zimna wojna?

Na reakcję Władimira Putina rzeczywiście nie trzeba było w czwartek długo czekać.

– Jeśli reżim w Kijowie zaczyna używać broni przeciwko własnym obywatelom, to z całą pewnością jest to bardzo poważna zbrodnia. To będzie na pewno miało konsekwencje dla ludzi, którzy podjęli taką decyzję, i wpływ na nasze dwustronne stosunki – ostrzegł rosyjski prezydent.

Jednak dzień wcześniej w finansowanej przez Kreml telewizji Russia Today szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow był o wiele bardziej dosadny. Powiedział, że jeśli Rosjanie zostaną zaatakowani przez ukraińskie wojska, Moskwa będzie musiała wystąpić w ich obronie. Przywołał przy tym precedens sprzed sześciu lat, gdy Rosja zajęła południową Osetię. – Pierwotny plan Putina dla wschodniej Ukrainy sypie się – mówi „Rz" John Lough, ekspert londyńskiego Chatham House. – Chciał doprowadzić do destabilizacji obwodu donieckiego i w ten sposób nie tylko uniemożliwić przeprowadzenie wyborów prezydenckich 25 maja, ale także udowodnić Zachodowi, że Kijów nie kontroluje wschodniej części kraju, przez co głęboka decentralizacja kraju jest konieczna. A tu się okazuje, że ukraińscy żołnierze wcale nie są źle przyjmowani przez mieszkańców wschodniej Ukrainy, z których tylko 1/3 uważa się za skrzywdzonych przez ukraińskie władze. Dlatego Putin musi teraz opracować alternatywny plan działania – dodaje.

Czy tym alternatywnym planem będzie bezpośrednia interwencja na Ukrainie?

– Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu już w czwartek po południu ogłosił przeprowadzenie kolejnych manewrów wojsk tuż przy granicy z Ukrainą. Mają być odpowiedzią na podobne ćwiczenia z udziałem Amerykanów w Polsce i republikach bałtyckich. Jednak Alexander Rahr, bliski Kremlowi niemiecki biograf Putina, mówi „Rz", że dla rosyjskiego prezydenta decyzja o rozpoczęciu interwencji zbrojnej jest bardzo trudna.

– Z jednej strony na interwencję naciskają w Moskwie twardogłowi, z drugiej strony odradza mu to rosyjski biznes. Putin wie, że takie uderzenie na Ukrainie doprowadzi do nałożenia przez Zachód bardzo poważnych sankcji gospodarczych i wplątania Rosji w ukraińską wojnę domową – uważa Rahr.

Już w nocy ze środy na czwartek czasu warszawskiego przebywający w Japonii Barack Obama ostrzegł, że Ameryka jest gotowa wprowadzić „na dniach" poważne restrykcje wobec Moskwy. Prezydent po raz pierwszy otwarcie powiedział także, że jego zdaniem Rosja nie przestrzega planu pokojowego uzgodnionego tydzień temu w Genewie.

Do tej pory przed nałożeniem sankcji Amerykę powstrzymywała niechęć w tej sprawie Unii Europejskiej. Ale i to, być może, zaczyna się zmieniać. Z informacji, do jakich dotarł Reuter, wynika, że Komisja Europejska radzi zamrozić przez Unię wszystkie transakcje finansowe z rosyjskimi bankami, które angażują się na Krymie. Półwysep miałby zostać izolowany w taki sam sposób, jak to jest z okupowanym przez Turcję północnym Cyprem od równo 40 lat.

Ofensywa rozpoczęła się w nocy ze środy na czwartek. Jest odpowiedzią na brutalne zabójstwo przez Rosjan radnego Gorłówki i zdecydowanego zwolennika utrzymania integralności ukraińskiego państwa Wołodymira Rybaka.

Ukraińcom udało się bez ofiar śmiertelnych odbić ratusz w Mariupolu, półmilionowym porcie nad Morzem Azowskim. Jak powiedział szef MSW Arsen Awakow, ukraińskie wojska odparły także atak około 70 uzbrojonych ludzi pod dowództwem rosyjskich oficerów na bazę w Artemowsku niedaleko Słowiańska.

Pozostało 89% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021