Czy to Niemcy wyhodowały Putina

Ugodowa i pełna zrozumienia polityka Niemiec wobec Rosji w ostatnich dziesięcioleciach mogła wykształcić w Moskwie przekonanie, że Berlin będzie zawsze po jej stronie. Amerykanie namawiają dzisiaj Berlin, że w sprawie Ukrainy powinien wykazać większą determinację.

Publikacja: 25.04.2014 18:23

Kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent USA Barack Obama

Kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent USA Barack Obama

Foto: AFP, Jim Watson Jim WATSON

Niemcy sprawiają wrażenie, że popierają sankcje wobec Rosji i deklarują solidarność z krajami Europy Wschodniej. Za kulisami prowadzą jednak własną grę — pisał niedawno „Frankfurter Allgemeine Zeitung". Nie tylko ten dziennik jest zdania, że Berlin kluczy w sprawie Ukrainy mimo jasnej retoryki nie pozostawiającej wątpliwości, iż obarcza Władimira Putina winą za to, co dzieje się na Ukrainie.

Taka strategia znajduje coraz mniejsze zrozumienie w Waszyngtonie, gdzie nie od dzisiaj oczekuje się od Niemiec swego rodzaju przywództwa nie tylko w sprawach gospodarczych i finansowych związanych z mijającą fazą kryzysu gospodarczego.

Te sprawy były dzisiaj przedmiotem telefonicznej rozmowy Baracka Obamy z Angelą Merkel oraz kilkoma innymi przywódcami UE.

W chwili, gdy rośnie napięcie na granicy Rosji i Ukrainy, Berlin musi podjąć strategiczną decyzję co do dalszego traktowania Rosji. Tym bardziej, że śladem Niemiec w zajmowaniu dość ambiwalentnej postawy wobec Rosji podąża szereg innych państw, począwszy od Austrii poprzez Węgry po Włochy.

– W Niemczech dominuje paradygmat dialogu i rozwiązywania konfliktów za pomocą dyplomacji — tłumaczy „Rz" Kai-Olaf Lang, ekspert berlińskiej Fundacji Nauka i Polityka.

Zwraca uwagę, że w elicie politycznej Niemiec widoczny jest nadal silny nurt traktowania Rosji jako niezbędnego partnera, z którym należy współpracować w rozwiązywaniu problemów politycznych oraz dotyczących bezpieczeństwa.

Taka postawa jest obecna w niemieckich dyskursie politycznym od dawna i sięga czasów Ostpolitik Konrada Adenauera. Jej założeniem było zbliżenie z Rosją, które powinno doprowadzić, jeżeli nie do zmiany paradygmatu postrzegania Zachodu przez Kreml, to przynajmniej do uczynienia ze Związku Radzieckiego państwa nieco bardziej przewidywalnego.

Po zjednoczeniu Niemiec Berlin stara Ostpolitik została nieco zmodyfikowana poprzez próby silniejszego związania Rosji szeregiem dodatkowych więzi. Za czasów Gerharda Schrödera powstała koncepcja Dialogu Petersburskiego, czyli stałych konsultacji nie tylko międzyrządowych, ale i dialogu przedstawicieli organizacji społecznych. Cel był prosty - wzmocnienie społeczeństwa obywatelskiego w Rosji. Nic to nie dało i Dialog Petersburski umierał śmiercią naturalną, a zakończone właśnie spotkanie w Lipsku było kompletną porażką. Uwidoczniło jedynie, że Berlin nie ma obecnie żadnej koncepcji współpracy z Rosją na płaszczyźnie politycznej.

Nie sprawdziła się ani datująca się jeszcze z czasów Schrödera koncepcja zbliżenia poprzez związanie Rosji, ani późniejsza jej wersja w postaci partnerstwa modernizacyjnego. Nie przyniosły oczekiwanych rezultatów w postaci demokratyzacji Rosji, jej otwarcia na świat czy zarzucenia polityki siły w relacjach międzynarodowych. Gdy rosyjskie czołgi zatrzymały się latem 2008 roku 35 kilometrów przed Tbilisi, Berlin zdał sobie sprawę z fiaska swej polityki.

— Naiwnością było sądzić, że partnerstwo gospodarcze może zdemokratyzować i zmienić Rosję — pisze Stefan Meister z Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej (DGAP).

Stąd coraz chłodniejsza postawa Angeli Merkel wobec Moskwy. Nie od razu, gdyż Berlin stawiał jeszcze przez jakiś czas na prezydenta Dmitrija Miedwiediewa licząc, że to on stanie się odnowicielem Rosji. Stało się inaczej i gdyby nie silne niemieckie lobby gospodarcze, wpływające wszelkimi możliwymi sposobami na politykę Berlina względem Moskwy, polityka Niemiec byłaby zdecydowanie mniej ustępliwa.

Powstaje jednak pytanie, czy manifestowana przez lata zarówno werbalnie, jak i w praktyce politycznej postawa Niemiec wobec Rosji nie wytworzyła w Moskwie przekonania, że Rosja pozwolić sobie może na niemal wszystko, bo Berlin i tak będzie szukał pojednania i współpracy?

— Tezie tej przeczy wyraźna zmiana niemieckiej polityki wobec Rosji w ostatnich latach, jeszcze przed kryzysem na Ukrainie — tłumaczy Kai-Olaf Lang. Nie bez przyczyny niemieckie media określały zgodnie już kilkanaście miesięcy temu relacje na linii Berlin — Moskwa mianem epoki lodowcowej.

Lang przyznaje jednak, że to Niemcy wykształciły jako jedyny kraj w UE coś w rodzaju "specjalnych relacji" z Rosją. Nie można powiedzieć, że nic z nich dzisiaj nie pozostało. W  Berlinie przeważa dzisiaj przekonanie, że po wydarzeniach na Ukrainie, polityka wobec Rosji musi ulec wielkiej zmianie. Być może nie gruntownej, bo zarówno lobby gospodarcze, jak i opinie takich postaci jak byli kanclerze Gerhard Schröder oraz Helmut Schmidt, mają nadal duży wpływ na kurs polityczny.

Berlin zmuszony będzie jednak wcześniej czy później do zaprezentowania nowej doktryny dotyczącej traktowania Rosji. Jak na razie Niemcy nie chcą słyszeć o znaczących sankcjach gospodarczych. Nie bez znaczenia jest styl sprawowania władzy przez Angelę Merkel, która w przypadku każdego kryzysu waha się i czeka do końca z podjęciem decyzji. Tym razem czasu ma już niewiele.

- Na najbliższym spotkaniu szefów dyplomacji państw UE, które powinno odbyć się jak najszybciej, zostaną rozważone dalsze sankcje wobec Rosji - powiedziała podczas konferencji prasowej z premierem Donaldem Tuskiem.

Niemcy sprawiają wrażenie, że popierają sankcje wobec Rosji i deklarują solidarność z krajami Europy Wschodniej. Za kulisami prowadzą jednak własną grę — pisał niedawno „Frankfurter Allgemeine Zeitung". Nie tylko ten dziennik jest zdania, że Berlin kluczy w sprawie Ukrainy mimo jasnej retoryki nie pozostawiającej wątpliwości, iż obarcza Władimira Putina winą za to, co dzieje się na Ukrainie.

Taka strategia znajduje coraz mniejsze zrozumienie w Waszyngtonie, gdzie nie od dzisiaj oczekuje się od Niemiec swego rodzaju przywództwa nie tylko w sprawach gospodarczych i finansowych związanych z mijającą fazą kryzysu gospodarczego.

Pozostało 88% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021