Reklama

Charków. Strzał w plecy

Mer Charkowa został ?ciężko ranny dzień po zlikwidowaniu obozowiska prorosyjskich ?separatystów w centrum miasta.

Aktualizacja: 29.04.2014 08:03 Publikacja: 28.04.2014 21:34

Giennadij Kernes jeszcze z rosyjską wstążką św. Jerzego – przemawia w Charkowie 22 lutego tego roku

Giennadij Kernes jeszcze z rosyjską wstążką św. Jerzego – przemawia w Charkowie 22 lutego tego roku

Foto: AP, Sergei Chuzavkov Sergei Chuzavkov

Zamachowiec czekał na Giennadija Kernesa w parku we wschodniej części miasta. Polityk jak zwykle uprawiał tam jogging. Ochrona jechała za nim w samochodzie. Kernes dostał kulę w plecy.

Jak dowiedziała się „Rz", zamachowiec strzelał z karabinu snajperskiego rosyjskiej produkcji SWD. Jednak na miejscu zamachu nikogo nie złapano. Mer przeszedł dwugodzinną operację, jego stan jest nadal ciężki.

Mer zmienił barwy

– W zamachu wyraźnie widać ślad służb specjalnych – powiedział „Rz" Ołeksandr Melnyk, ekspert kijowskiego Centrum Razumkowa. Odmówił jednak odpowiedzi czyich.

„Rosja likwiduje kluczowe punkty oporu" – napisał z kolei o zamachu w internecie szef ukraińskiej telewizji Zurab Alasania.

Kernes jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci ukraińskiej polityki. Na początku lat 90. był zwykłym bandytą. W 1992 roku nawet skazano go za oszustwo. – Mimo takiej przeszłości był w stanie wpływać na opinię publiczną Charkowa – mówi Melnyk. Według ostatnich badań socjologicznych popierało go ok. 70 proc. mieszkańców. „Sytuacja w mieście zależała od niego" – powiedział Radiu Swoboda charkowski dziennikarz Filip Dikań.

Reklama
Reklama

Do lutego Kernes robił karierę w Partii Regionów byłego prezydenta Wiktora Janukowycza. Szef państwa  uciekając z Kijowa, wybrał Charków, gdzie właśnie odbywał się separatystyczny Zjazd Deputowanych Ludowych Południa i Wschodu. Jego współorganizatorem był mer miasta, ale na samym spotkaniu wypowiedział się przeciw secesji regionów z Ukrainy. Janukowycz uciekał dalej na południe, a Kernes do pobliskiej Rosji.

Po powrocie pogodził się z nowymi władzami w Kijowie. Dzięki jego aktywności separatystom nie udało się zainstalować w Charkowie. W połowie marca zajęli oni siedzibę rady obwodowej (odpowiednik naszego sejmiku wojewódzkiego), ale zostali wyrzuceni przez milicję, którą wysłał Kernes. Z powodu dystansowania się od separatystów z merem pokłócił się jego wieloletni przyjaciel, a obecnie główny prorosyjski kandydat w wyborach prezydenckich Michaił Dobkin.

Separatyści i kibice

Dzień przed zamachem w mieście doszło do starć kibiców piłkarskich (tzw. ultrasów) z Charkowa i Dniepropietrowska z rosyjskimi separatystami, próbującymi rozbić obozowisko w centrum. Idący z ukraińskimi flagami ultrasi zostali obrzuceni wyzwiskami, doszło do gwałtownych zamieszek, w których rannych zostało ?12 osób. Akcja kibiców była tak skuteczna, że gdy milicja przystąpiła do likwidacji obozowiska, znalazła tam tylko kilkanaście osób i skrzynkę butelek z koktajlami Mołotowa. Kibice Metalista Charków znani są z wulgarnej przyśpiewki stadionowej „Putin ch...", stworzonej pod koniec marca.

Obecnie nie wiadomo, kto mógłby zastąpić Kernesa ani jak będzie wyglądała sytuacja w Charkowie. Na razie sytuacja w drugim co do wielkości ukraińskim mieście pozostaje spokojna.

Wschód i Zachód

W innych regionach wschodniej Ukrainy rosyjscy separatyści przejęli inicjatywę. Nocą, w Mariupolu i Odessie nieznani sprawcy obrzucili budynki publiczne koktajlami Mołotowa. W ciągu dnia separatyści zajęli zaś komisariat i radę miejską w 80-tysięcznej Konstantyniwce, leżącej w pobliżu rejonu Słowiańsk–Kramatorsk opanowanego wcześniej. W samym Kramatorsku ostrzelano lotnisko zajęte przez ukraińskie oddziały, a z pobliskich zakładów skradziono ciężki sprzęt budowlany, najwyraźniej do budowy umocnień.

– Widać już, że Kijów nie jest w stanie opanować sytuacji – mówi Melnyk. – Separatyści działają prawie bez przeszkód. Nadal widać brak woli politycznej i ograniczone możliwości naszych służb.

Reklama
Reklama

Szczególnie dotkliwe było złapanie trzech oficerów SBU przez separatystów. Schwytano ich w Horliwce, po czym bez przeszkód przewieziono kilkadziesiąt kilometrów do Słowiańska. Tym samym w tamtejszym centrum ruchu separatystów jest już około 40 zakładników. Wśród nich 11 oficerów z misji OBWE, sześciu ludzi, których separatyści podejrzewają o przynależność do Prawego Sektora, kilku dziennikarzy oraz kilkudziesięciu miejscowych mieszkańców. Pod Słowiańskiem zaś w poniedziałek znaleziono ciało trzeciej już ofiary mordu (po miejscowym radnym Wołodymyrze Rybaku i kijowskim studencie Juryju Poprawce). Na razie go nie zidentyfikowano.

– Nie ma co ukrywać, poza wszystkim w naszych służbach jest „piąta kolumna" – mówi Melnyk. – To rosyjscy agenci. Widać, że mają dostęp do tajnych informacji. Dzięki nim tracimy efekt zaskoczenia i ponosimy bardzo dotkliwe porażki, jak rozstrzelanie grupy zwiadowczej SBU (13 kwietnia pod Słowiańskiem) czy złapanie naszych oficerów w Horliwce.

Jednak poza wschodnią Ukrainą coraz częściej dochodzi do niepokojów na zachodzie. We Lwowie i Tarnopolu manifestanci żądali ustąpienia miejscowych władz. We Lwowie krzyczano pod ich adresem: „Nasze miasto to nie las, baksów sobie nie nazbieracie".

– Ludzie są zniecierpliwieni brakiem zmian, u władzy pozostają politycy z czasów Janukowycza, ze wszystkimi swoimi nawykami – mówi „Rz" jeden z lwowskich ekspertów. – Gdyby nie sytuacja na wschodzie, protesty byłyby większe. Uczucia patriotyczne je tonują, ale to nie będzie trwać wiecznie.

Zamachowiec czekał na Giennadija Kernesa w parku we wschodniej części miasta. Polityk jak zwykle uprawiał tam jogging. Ochrona jechała za nim w samochodzie. Kernes dostał kulę w plecy.

Jak dowiedziała się „Rz", zamachowiec strzelał z karabinu snajperskiego rosyjskiej produkcji SWD. Jednak na miejscu zamachu nikogo nie złapano. Mer przeszedł dwugodzinną operację, jego stan jest nadal ciężki.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1245
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1244
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1242
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1241
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1240
Reklama
Reklama