Kosowo nie ma parlamentu

Posłowie kosowskiego zgromadzenia narodowego zdecydowali o jego rozwiązaniu i rozpisaniu wcześniejszych wyborów

Aktualizacja: 07.05.2014 17:43 Publikacja: 07.05.2014 17:32

sala obrad parlamentu w Prisztinie

sala obrad parlamentu w Prisztinie

Foto: ROL

Decyzję przyjęto w 120-osobowej izbie dużą większością głosów (90 za, 4 przeciw i 3 wstrzymujących się). Inicjatywa wyszła od rządzącej Demokratycznej Partii Kosowa (PDK). Tym razem bez dyskusji poparła ją także opozycja widząc w nowych wyborach szansę na poprawienie swojego stanu posiadania. Zgodnie z konstytucją Kosowianie powinni pójść do urn w ciągu najdalej 45 dni (najbardziej prawdopodobnym terminem jest 8 czerwca).

Przedstawiciel PDK Arsin Bajrami motywował konieczność nowych wyborów „zapewnieniem stabilności państwa", choć w istocie przyczyna sporu jest znacznie bardziej konkretna. Chodzi o konflikt wokół utworzenia armii, której powstałe w lutym 2008 r. państwo do tej pory nie posiada. Rolę tę pełni nie posiadająca ciężkiego sprzętu ani broni pancernej formacja paramilitarna Kosowskie Siły Bezpieczeństwa w sile 2,5 tys. funkcjonariuszy.

Zgodnie ze złożoną w lutym propozycją prezydenta Hashima Thaciego nowe, regularne kosowskie siły zbrojne powinny składać się z 5 tys. żołnierzy i 3 tys. rezerwistów. Wojsko  miałoby też zostać lepiej uzbrojone.

Dyskusje na temat utworzenia armii trwały od tygodni i ostatecznie utknęły w martwym punkcie. Głównym powodem impasu okazał się opór partii reprezentujących w Prisztinie mniejszość serbską. Bez ich głosów przegłosowanie decyzji w parlamencie okazało się niemożliwe (konstytucja przewiduje bowiem, że większość konstytucyjna liczona jest zarówno dla całego parlamentu jak i dla grupy przedstawicieli mniejszości).

Serbowie chcieli wykorzystać okazję do „przehandlowania" swojego poparcia w zamian za przyznanie większych uprawnień reprezentantom mniejszości narodowych (w 1,8-milionowym Kosowie Serbów jest 100 tys.). Część działaczy serbskich postanowiła wręcz, że będzie blokować utworzenie armii kosowskiej tak długo jak to tylko będzie możliwe.

Uważają oni, że pod samodzielnym dowództwem Albańczyków armia stanie się jeszcze jednym narzędziem ucisku mniejszości. Są więc zainteresowani utrzymaniem obecnego stanu, w którym za bezpieczeństwo w kraju odpowiadają siły międzynarodowego kontyngentu KFOR działające na podstawie mandatu NATO.

Decyzję przyjęto w 120-osobowej izbie dużą większością głosów (90 za, 4 przeciw i 3 wstrzymujących się). Inicjatywa wyszła od rządzącej Demokratycznej Partii Kosowa (PDK). Tym razem bez dyskusji poparła ją także opozycja widząc w nowych wyborach szansę na poprawienie swojego stanu posiadania. Zgodnie z konstytucją Kosowianie powinni pójść do urn w ciągu najdalej 45 dni (najbardziej prawdopodobnym terminem jest 8 czerwca).

Przedstawiciel PDK Arsin Bajrami motywował konieczność nowych wyborów „zapewnieniem stabilności państwa", choć w istocie przyczyna sporu jest znacznie bardziej konkretna. Chodzi o konflikt wokół utworzenia armii, której powstałe w lutym 2008 r. państwo do tej pory nie posiada. Rolę tę pełni nie posiadająca ciężkiego sprzętu ani broni pancernej formacja paramilitarna Kosowskie Siły Bezpieczeństwa w sile 2,5 tys. funkcjonariuszy.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022