Separatyści z Doniecka wracają do Rosji

Rosyjscy dowódcy donieckich separatystów porzucają swoje oddziały i wracają do Rosji.

Publikacja: 31.07.2014 02:07

Igor Girkin (znany pod nazwiskiem Striełkow) – dowódca separatystów w Doniecku

Igor Girkin (znany pod nazwiskiem Striełkow) – dowódca separatystów w Doniecku

Foto: AFP, Bulent Kilic Bulent Kilic

W ciągu trzech ostatnich dni pojawiły się informacje o zniknięciu najbardziej znanych watażków z Donbasu. Zarówno ich podwładni z oddziałów separatystów, jak i ukraińskie dowództwo twierdzą, że wyjechali do Rosji.

Mniej więcej w tym samym czasie, choć chyba niezależnie od siebie, z rejonu konfliktu uciekli: „premier" Donieckiej Republiki Ludowej Aleksander Borodaj, dowódca „sił zbrojnych" Donieckiej Republiki Igor Girkin (znany pod nazwiskiem Striełkow) oraz słynny z brutalności dowódca z Horliwki Igor Bezler o pseudonimie Bies.

Według opublikowanych wcześniej podsłuchów ukraińskiej służby bezpieczeństwa Bezler miał być odpowiedzialny za zestrzelenie malezyjskiego boeinga.

Deputowany ukraińskiego parlamentu Ołeksandr Briginiec poinformował, że pod koniec ubiegłego tygodnia sztab „Biesa" w Horliwce został zniszczony przez ukraińskie oddziały. Budynek miał zostać trafiony podczas nalotu (choć brytyjski „Guardian" twierdzi, że to była salwa z katiuszy, która spowodowała znaczne zniszczenie w sąsiednich blokach). – Niestety, „Bies" najprawdopodobniej pozostał przy życiu, bo niedawno wyjechał z Horliwki – powiedział Briginiec.

Urodzony na Krymie Rosjanin Bezler jest obywatelem Rosji. Na Ukrainę przyjechał dopiero w 2003 roku, a ostatnio pracował w zakładzie pogrzebowym w Horliwce (skąd go wyrzucono za żądanie łapówek za przydzielanie miejsc na komunalnym cmentarzu).

„(Bies) już prawie tydzień siedzi w budynku (rosyjskiego wywiadu wojskowego) GRU (w Moskwie)" – opisał jego los jeden z doradców ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych Zorjan Szkirjak. Jednocześnie urzędnik poinformował, że Bezler jest podpułkownikiem GRU.

Zdaniem publicystki Natalii Geworkian rosyjscy wojskowi próbują w ten sposób ukryć „Biesa" (wokół którego gęstnieją podejrzenia związane z zestrzeleniem malezyjskiego samolotu), a przede wszystkim odciąć go od mediów społecznych – by czegoś nie wygadał.

Znikają również inni

Równocześnie z Bezlerem zniknął z Doniecka dowódca „sił zbrojnych" Donieckiej Republiki Ludowej Igor Girkin (znany pod nazwiskiem Striełkow). Kijów od początku podejrzewał, że jest on oficerem GRU, sam Girkin przyznawał, że był pułkownikiem, ale rosyjskiego kontrwywiadu cywilnego FSB.

Wśród Rosjan przysłanych na Ukrainę miał największe doświadczenie wojskowe. Walczył jeszcze w 1992 roku w Naddniestrzu po stronie rosyjskich separatystów, potem po stronie serbskich oddziałów w Bośni. Służył też w rosyjskiej armii w czasie obu wojen w Czeczenii oraz w rosyjskich oddziałach specjalnych aż do 2005 roku.

W Donbasie najpierw dowodził separatystami w Słowiańsku. Pobity przez ukraińską armię, uciekł do Doniecka, gdzie ogłosił się dowódcą wszystkich sił separatystów. Tej nominacji sprzyjał jego stary znajomy, a obecnie „premier" Donieckiej Republiki Ludowej Aleksandr Borodaj.

Girkin i Borodaj poznali się jeszcze w Naddniestrzu, później razem pracowali w różnych firmach w Moskwie, razem publikowali w nacjonalistycznej gazecie „Zawtra", w końcu razem znaleźli się w Doniecku.

Śladem swojego przyjaciela z tego miasta zniknął również Borodaj. Urodzony w Moskwie, w profesorskiej rodzinie, nigdy nie miał nic wspólnego z Ukrainą. W rosyjskiej stolicy pracował w firmach public relations, choć pojawiały się informacje o jego związkach z FSB. Obecnie jego zastępca poinformował, że Borodaj wyjechał do Rosji „również po to, by sprawdzić, jak żyją uchodźcy". Jednak nikt go nie widział w graniczącym z Ukrainą obwodzie rostowskim, gdzie znajdują się obozy dla przyjeżdżających z Donbasu.

Ostatni Mohikanin

Pod nieobecność Borodaja i Girkina doniecki „wicepremier" Andriej Purgin ogłosił we wtorek, że jest gotów do rozmów z Kijowem i chce dopuścić w końcu międzynarodowych obserwatorów do miejsca katastrofy malezyjskiego samolotu.

Ale obowiązki „premiera" i szefa wszystkich separatystów przejął nie on, lecz pochodzący z Nowosybirska Władimir Antiufiejew. „W głębi duszy wszyscy oni sądzą, że tutaj zginą" – napisał o takich jak on brytyjski „Guardian".

W Doniecku Antiufiejew pojawił się dopiero 10 lipca i od razu został mianowany „wicepremierem ds. bezpieczeństwa". „Zostałem zaproszony przez władze Donieckiej Republiki, by odbudować zdemoralizowane służby bezpieczeństwa" – oświadczył.

Przybysz ma w tej dziedzinie dość znaczne doświadczenie. Co prawda ukończył jeszcze w ZSRR tylko „średnią szkołę milicyjną" w Mińsku, ale od 1992 roku przez 20 lat był „ministrem bezpieczeństwa państwowego" w sąsiednim separatystycznym Naddniestrzu.  Tam schronił się przed łotewskim pościgiem: od 1991 r. poszukiwany jest przez Rygę międzynarodowym listem gończym (za współudział w morderstwie).

Ostatnio jednak musiał uciekać i z Naddniestrza, gdzie od 2012 r. ścigają go za kradzież i niszczenie dokumentów. Uciekł oczywiście do Moskwy, by stamtąd przyjechać do Doniecka.

W ciągu trzech ostatnich dni pojawiły się informacje o zniknięciu najbardziej znanych watażków z Donbasu. Zarówno ich podwładni z oddziałów separatystów, jak i ukraińskie dowództwo twierdzą, że wyjechali do Rosji.

Mniej więcej w tym samym czasie, choć chyba niezależnie od siebie, z rejonu konfliktu uciekli: „premier" Donieckiej Republiki Ludowej Aleksander Borodaj, dowódca „sił zbrojnych" Donieckiej Republiki Igor Girkin (znany pod nazwiskiem Striełkow) oraz słynny z brutalności dowódca z Horliwki Igor Bezler o pseudonimie Bies.

Pozostało 88% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021