Reklama

Kobane, kurdyjskie Termopile

Obrońcom miasta Kobane udało się jeszcze raz wyprzeć dżihadystów z zajętego przez nich wcześniej centrum.

Publikacja: 08.10.2014 20:22

Kurdowie w Kobane walczą ostatkiem sił z nacierającymi dżihadystami Państwa Islamskiego i liczą wyłą

Kurdowie w Kobane walczą ostatkiem sił z nacierającymi dżihadystami Państwa Islamskiego i liczą wyłącznie na pomoc Turcji, która nie kwapi się z odsieczą

Foto: PAP/EPA

Mimo dzielnej postawy kurdyjskich peszmergów leżąca na granicy z Turcją miejscowość jest już bliska upadku. Obrońcy dysponujący tylko bronią ręczną z coraz większym trudem odpierają ataki znacznie lepiej uzbrojonych dżihadystów z Państwa Islamskiego.

Kurdom chwilowo pomogły ataki przeprowadzane w nocy z wtorku na środę przez amerykańskie lotnictwo. Islamiści zostali zmuszeni do wycofania się z samego centrum, jednaki zdołali umieścić swoją flagę na wzgórzu górującym nad Kobane.

Zobacz więcej zdjęć

Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka podczas walk w mieście zginęło dotychczas ponad 400 osób, jednak po jego ewentualnym upadku mogą rozpocząć się masowe mordy, podobnie jak w innych zajętych przez IS miejscowościach, które próbowały stawiać opór islamistom.

W obawie o swoje życie z miasta i okolic do Turcji uciekło ok. 180 tys. ludzi. Codziennie dołączają do nich kolejni uchodźcy.

Reklama
Reklama

Przedstawiciele organizacji kurdyjskich w Turcji i Europie protestują, demonstrując frustrację z powodu bezradności świata wobec barbarzyństwa dokonującego się tuż przy granicy z Turcją, a więc także NATO.

Kurdowie twierdzą, że inwazję na Kobane Państwo Islamskie prowadzi dosłownie na oczach całego bezczynnego świata, sytuację bowiem dobrze widzą ze wzniesień po drugiej stronie granicy rozlokowane tam oddziały tureckie.

W Brukseli grupa Kurdów wdarła się do budynku Parlamentu Europejskiego, domagając się nacisków politycznych i pomocy dla ofiar. Do ostrych starć doszło też w kilku zamieszkanych przez Kurdów miastach w Turcji. W wyniku interwencji policji zginęło tam 14 osób.

Dla Kurdów (ale także dla części zachodnich komentatorów) niezrozumiałe jest odmienne traktowanie przez USA i ich sojuszników sytuacji w Iraku i Syrii. W Iraku trwa intensywne zwalczanie sił IS, a tymczasem Amerykanie uznali, że w Syrii ich celem „nie jest obrona miast, lecz osłabianie infrastruktury wykorzystywanej przez IS". Takie rozróżnienie jest fikcją zarówno dla dżihadystów nieuznających żadnej granicy, jak dla ofiar ich agresji.

—jagi

Mimo dzielnej postawy kurdyjskich peszmergów leżąca na granicy z Turcją miejscowość jest już bliska upadku. Obrońcy dysponujący tylko bronią ręczną z coraz większym trudem odpierają ataki znacznie lepiej uzbrojonych dżihadystów z Państwa Islamskiego.

Kurdom chwilowo pomogły ataki przeprowadzane w nocy z wtorku na środę przez amerykańskie lotnictwo. Islamiści zostali zmuszeni do wycofania się z samego centrum, jednaki zdołali umieścić swoją flagę na wzgórzu górującym nad Kobane.

Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1242
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1241
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1240
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1239
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1238
Reklama
Reklama