Mimo dzielnej postawy kurdyjskich peszmergów leżąca na granicy z Turcją miejscowość jest już bliska upadku. Obrońcy dysponujący tylko bronią ręczną z coraz większym trudem odpierają ataki znacznie lepiej uzbrojonych dżihadystów z Państwa Islamskiego.
Kurdom chwilowo pomogły ataki przeprowadzane w nocy z wtorku na środę przez amerykańskie lotnictwo. Islamiści zostali zmuszeni do wycofania się z samego centrum, jednaki zdołali umieścić swoją flagę na wzgórzu górującym nad Kobane.
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka podczas walk w mieście zginęło dotychczas ponad 400 osób, jednak po jego ewentualnym upadku mogą rozpocząć się masowe mordy, podobnie jak w innych zajętych przez IS miejscowościach, które próbowały stawiać opór islamistom.
W obawie o swoje życie z miasta i okolic do Turcji uciekło ok. 180 tys. ludzi. Codziennie dołączają do nich kolejni uchodźcy.