Wybory na Ukrainie: Oddalając się od Rosji

W niedzielnych wyborach Ukraińcy głosowali na partie dążące do radykalnych zmian.

Publikacja: 28.10.2014 01:00

Liczenie głosów w komisji wyborczej w Kramatorsku na wschodzie Ukrainy

Liczenie głosów w komisji wyborczej w Kramatorsku na wschodzie Ukrainy

Foto: PAP/EPA

– Łącznie obie partie – prezydenta Petra Poroszenko i premiera Arsenija Jaceniuka – wygrywają w całym kraju, niezależnie od tego, czy to wschód, zachód czy południe. Dla nas to duża zmiana jakościowa – powiedziała „Rz" kijowska socjolog Irina Bekszekina z organizacji Demokratyczna Inicjatywa.

Dotychczas wyborcze preferencje bardzo wyraźnie dzieliły kraj na proeuropejski (i nacjonalistyczny) zachód, centrum i prorosyjski wschód. Podczas majowych wyborów prezydenckich Petro Poroszenko był pierwszym politykiem, który wygrał na terenie całego kraju. – Od 1991 roku w parlamencie były zawsze reprezentowane dwa prawie równe liczebnie kierunki polityczne: prozachodni i prorosyjski. Teraz ten drugi całkowicie się rozleciał – mówi jeden z kijowskich politologów.

Cząstkowe wyniki wyborów podawane przez ukraińską Centralną Komisję Wyborczą zmieniają jednak zwycięzców głosowania z dnia na dzień. Na ostateczne trzeba poczekać jeszcze kilka dni. W dodatku będą to wyniki tylko dla list partyjnych. Liczenie głosów w okręgach jednomandatowych (ukraiński system wyborczy jest mieszany i z okręgów pochodzi połowa deputowanych) potrwa jeszcze dłużej. Ale już obecnie można zaobserwować zmiany, jakie wprowadziły wybory w życie polityczne Ukrainy.

W stronę Europy

– Nowy parlament będzie jednoznacznie proeuropejski – podsumowała Bekeszkina.

Według socjologów wybory doprowadziły do wymiany ogromnej części klasy politycznej. W Werhownej Radzie pojawi się do 60 proc. nowych deputowanych: „dziennikarzy, społeczników, żołnierzy z frontu; wielu z nich nigdy wcześniej nie zajmowało się polityką". Trzy zwycięskie ugrupowania (Blok Petra Poroszenki, Ludowy Front premiera Jaceniuka i Samopomoc założona przez mera Lwowa Andrija Sadowego) powstały zaledwie kilka miesięcy przed wyborami.

Socjologowie sądzą, że właśnie wynik Samopomocy wskazuje, iż wyborcy chcą „nowych twarzy w polityce". Ale też, że na Ukrainie zaczął się proces niwelowania różnic regionalnych: na typowo lwowskie ugrupowanie głosowano również w Dniepropietrowsku, Zaporożu czy Chersoniu. – To ostatnie miasto zawsze było bardzo patriotyczne i silnie odróżniało się od sąsiedniego Mikołajowa czy kosmopolitycznej Odessy – zastrzega jednak Bekeszkina.

Asertywnie z Moskwą

Każda partia starała się umieścić na swych listach także jakichś żołnierzy z oddziałów walczących na wschodzie kraju. – To jest modne, społeczeństwu się to podoba – tłumaczą socjologowie. Najwięcej dowódców batalionów ochotniczych znajdowało się na listach partii premiera Jaceniuka – aż siedmiu. Poza nią miejsce w parlamencie zdobyli na przykład lider Prawego Sektora (i dowódca oddziału tego ugrupowania) Dmytro Jarosz czy dowódca batalionu „Azow" Andrij Biłecki. Nie wiadomo jednak, ilu ich będzie w Radzie i jak ewentualnie wpłyną na jej pracę.

Ale już obecnie ekspert amerykańskiego Atlantic Council Adrian Karatnicki uważa, że wraz z sukcesem ugrupowania Jaceniuka „Ukraina zajmie twardsze, bardziej asertywne stanowisko wobec Rosji, a problemy obrony narodowej znajdą się w centrum polityki". Sam polityk pozostanie zaś szefem rządu. Arsenij Jaceniuk jest uważany za polityka, który nie odrzuca żadnych sposobów zakończenia konfliktu na wschodzie, w tym działań militarnych.

Inny analityk z Atlantic Council John Herbst sugeruje, że w sytuacji zwycięstwa sił proeuropejskich i dość antyrosyjskich prezydent Władimir Putin może się zdecydować nawet na „agresywną odpowiedź" – wyprzedzające uderzenia. Ale nie wiadomo, jak mogłoby ono wyglądać.

Długie pożegnanie

Na pewno natomiast wiadomo, że z ukraińskiego parlamentu zniknęła najstarsza partia działająca na Ukrainie – partia komunistyczna. W ciągu ostatnich 97 lat rządziła lub współrządziła krajem, a obecnie zniknęła bez śladu. ?– Gdyby przeprowadzono wybory na Krymie i Donbasie, komunistom pewnie udałoby się dostać do parlamentu. Tam bowiem mieszkał ich najtwardszy elektorat – powiedziała Bekeszkina. W ten sposób Rosja, okupując część ukraińskiego terytorium, dokonała dekomunizacji pozostałych rejonów kraju. Do ostatniego dnia przed wyborami w różnych miejscowościach wschodu i południa Ukrainy trwało obalanie pomników Lenia.

Do parlamentu weszły też ugrupowania założone lub finansowane przez oligarchów (Partia Radykalna Ołeha Laszki czy Blok Opozycyjny). Ten ostatni próbuje się odwoływać do dawnych wyborców Partii Regionów. – Nie afiszuje publicznie swej prorosyjskości. Stawia natomiast na krytykę społecznej polityki władz i ograniczania wydatków socjalnych, domaga się podwyżki płac i emerytur – mówi politolog z Kijowa.

– Łącznie obie partie – prezydenta Petra Poroszenko i premiera Arsenija Jaceniuka – wygrywają w całym kraju, niezależnie od tego, czy to wschód, zachód czy południe. Dla nas to duża zmiana jakościowa – powiedziała „Rz" kijowska socjolog Irina Bekszekina z organizacji Demokratyczna Inicjatywa.

Dotychczas wyborcze preferencje bardzo wyraźnie dzieliły kraj na proeuropejski (i nacjonalistyczny) zachód, centrum i prorosyjski wschód. Podczas majowych wyborów prezydenckich Petro Poroszenko był pierwszym politykiem, który wygrał na terenie całego kraju. – Od 1991 roku w parlamencie były zawsze reprezentowane dwa prawie równe liczebnie kierunki polityczne: prozachodni i prorosyjski. Teraz ten drugi całkowicie się rozleciał – mówi jeden z kijowskich politologów.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1176
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1175
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1174