Orbán między Ameryką i Rosją

Decyzja o zielonym świetle ?dla węgierskiego odcinka South Stream ucieszyła Moskwę, ale ściągnęła gromy ?z UE i USA na premiera Węgier.

Publikacja: 06.11.2014 19:33

Premier Węgier Viktor Orban

Premier Węgier Viktor Orban

Foto: Bloomberg

Podjęta w poniedziałek decyzja parlamentu w Budapeszcie umożliwia Gazpromowi ominięcie przeszkód prawnych stawianych przez Unię Europejską, która uniemożliwia firmom prowadzącym dystrybucję paliwa gazowego jednoczesne budowanie i eksploatację sieci przesyłowych.

Poprawka zaproponowana przez Antala Rogána, szefa frakcji parlamentarnej Fideszu i jednego z najbardziej zaufanych ludzi Viktora Orbána, umożliwia uzyskanie od Węgierskiego Urzędu Energetycznego zgody na budowę nowego gazociągu każdej firmie, która nie jest certyfikowanym operatorem linii przesyłowych.

W nowych przepisach nie został z nazwy wymieniony Gazprom, ale nie ma wątpliwości, że chodzi o uspokojenie Rosjan, którzy napotkali sprzeciw Unii Europejskiej. Aby go obejść, namawiają sprzyjające im kraje do omijania regulacji europejskich – tak jak wcześniej w Bułgarii. Węgrzy nie przejęli się faktem, że Sofia ma już w Brukseli problemy z powodu sprzyjania Gazpromowi.

Kolejny już w ostatnich miesiącach prorosyjski gest Budapesztu wywołał irytację zarówno w Brukseli, gdzie przedstawiciele Komisji Europejskiej ostrzegali wcześniej Węgrów, jak i w Waszyngtonie, gdzie poniedziałkową poprawkę uznano za jeszcze jeden przykład antyzachodniej orientacji w polityce Fideszu.

Krytycznie na nowy przejaw promoskiewskiej polityki Orbana zareagowały opiniotwórcze media zachodnie. „Węgry zignorowały ostrzeżenia Brukseli dotyczące budowy wspieranego przez Kreml gazociągu" – napisał „Financial Times". „New York Times" wzywa wręcz do ostrzejszego ukarania Budapesztu za pogardę okazywaną wartościom zachodnim.

Naciski na Budapeszt wywierają Amerykanie, którzy niedawno zdecydowali się na bezprecedensowy w UE i NATO gest, jakim był zakaz wjazdu do USA nałożony na kilku węgierskich urzędników państwowych. Część analityków uważa, że właśnie to miało być ostatnim ostrzeżeniem przed przyjmowaniem przez Węgry roli konia trojańskiego Gazpromu.

Chodzi zresztą nie tylko o South Stream, ale o rosyjskie apetyty na przejęcie biznesu petrochemicznego w Chorwacji. Węgierski MOL posiada 49,1 proc. akcji chorwackiego koncernu INA, natomiast z powodu głębokiego konfliktu wokół prywatyzacji tej firmy Węgrzy rozważają pozbycie się swoich udziałów, na które z kolei zęby ostrzą sobie Rosjanie. Być może oddanie Węgrom kontroli nad większością stacji Lukoilu w Europie Środkowej miało być gestem zachęcającym ich do współpracy nad Adriatykiem.

Perspektywa przejęcia przez Gazprom kontroli energetycznej nad Bałkanami niepokoi Amerykanów. Zapewne właśnie to stało w tle wizyty amerykańskiego senatora Chrisa Murphy'ego, który odwiedził Zagrzeb pod koniec października. Rosyjski MSZ zareagował nerwowo, oskarżając Waszyngton o „wywieranie nacisków".

Podjęta w poniedziałek decyzja parlamentu w Budapeszcie umożliwia Gazpromowi ominięcie przeszkód prawnych stawianych przez Unię Europejską, która uniemożliwia firmom prowadzącym dystrybucję paliwa gazowego jednoczesne budowanie i eksploatację sieci przesyłowych.

Poprawka zaproponowana przez Antala Rogána, szefa frakcji parlamentarnej Fideszu i jednego z najbardziej zaufanych ludzi Viktora Orbána, umożliwia uzyskanie od Węgierskiego Urzędu Energetycznego zgody na budowę nowego gazociągu każdej firmie, która nie jest certyfikowanym operatorem linii przesyłowych.

Pozostało 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021